Jak pisał wybitny polski publicysta i pisarz Stanisław Cat-Mackiewicz: “Adolf Bocheński był człowiekiem niewątpliwie genialnym”. W tonie Bocheńskiego wyrażali się niemal wszyscy klasycy polskiej myśli geopolitycznej – Władysław Studnicki, Jerzy Giedroyć, Juliusz Mieroszewski. Jego dorobek do dziś dnia mocno oddziałuje na polską politykę wschodnią.

Warto zaznaczyć, że współczesna polska polityka wschodnia w dużym stopniu odwołuje się do tradycji  geopolitycznych występujących na początku XX wieku.  W tamtym okresie możemy mówić o dwóch dominujących koncepcjach: realistycznej oraz koncepcji federacyjnej, zwanej też prometejską. Pierwsza z tych tradycyjnych polskich koncepcji geopolitycznych XX wieku to koncepcja realistyczna i inkorporacyjna, związana jest z postacią Romana Dmowskiego. Zakładano w niej odbudowę Rzeczypospolitej Polskiej obejmującej przede wszystkim terytorium etnicznie polskie (zamieszkane przez etnicznych Polaków) i ziem, na których Polacy stanowili mniejszość, ale dominowali kulturowo. W koncepcji Dmowskiego bezpieczeństwo Polski na Wschodzie miało być przede wszystkim oparte na ścisłych związkach z Rosją, także kosztem aspiracji i dążeń niepodległościowych Białorusinów czy Ukraińców. Głównego bowiem zagrożenia dla Polski upatrywał on ze strony Niemiec (odwieczny konflikt germańsko-słowiański).

Natomiast koncepcja federacyjna i prometejska związana była z osobą Józefa Piłsudskiego. W tej koncepcji główne zagrożenie dla egzystencjalnych interesów Polski dostrzegano w Rosji. Koncepcja federacyjna zakładała poparcie dla tworzenia się na obszarze imperium rosyjskiego niepodległych państw narodowych, przede wszystkim litewskiego, ukraińskiego i w mniejszym stopniu białoruskiego. (1)

Tak więc Adolf Bocheński, którego prace cieszą się dużym uznaniem wśród wielu współczesnych polskich specjalistów i badaczy, opowiadał się za radykalną rewizją granic w regionie ówczesnej Europy Środkowo-Wschodniej. Konsolidacja państw otaczających Polskę w potężne imperia i sojusze (niemieckie i austro-węgierskie, imperium rosyjskie/ZSRR) nie pozwoliła Polsce stać się w pełni suwerennym, wpływowym bytem i rozszerzać się na Zachód i Wschód. Jednocześnie Bocheński postulował, aby sprawa „ochrony granic” Polski była rozumiana aktywnie, jako strategia ataku, a nie obrony biernej. 

Bocheńskiego należy zaliczyć do pokolenia redaktorów dwóch najbardziej wpływowych konserwatywnych czasopism „Bunt młodych” i „Polityka”. Dokonania konserwatystów w krótkim okresie istnienia niepodległego państwa polskiego (1918-1939) były znaczące. Efektem działań środowiska przedwojennych konserwatystów było przeprowadzenie dogłębnej analizy w celu zrozumienia tez sformułowanych w XIX wieku, a właściwie wezwanie do pogodzenia wolności i porządku, pogodzenia tego, co należy do jednostki, nie w oparciu o jej absolutne prawa, ale ze względu na jej przynależność do państwa, z tym, co powinny czynić struktury polityczne, umożliwienie rozwoju jednostek, grup społecznych (także mniejszości narodowych i religijnych). Dlatego krytykując abstrakcyjne koncepcje liberałów i radykałów lewicowych, ludowców i narodowych demokratów, konserwatyści stworzyli obraz Polski, składającej się z obywateli i grup, korzystających z praw oraz wolności, które miałyby służyć rozwojowi i wzmacnianiu społeczeństwa. Tym, co jednoczyło poszczególne części społeczeństwa, mimo ich zróżnicowania narodowego, zawodowego, kulturowego i terytorialnego, było państwo polskie.

Jak podkreśla Kazimierz Michał Ujazdowski w swoim dziele “Żywotność konserwatyzmu”, iż był on pisarzem, “który nie doceniał siły czynników cywilizacyjno-ekonomicznych w rywalizacji państw współczesnych i nie dostrzegał „nadzwyczajności dwudziestowiecznych totalitaryzmów”. Dalej Ujazdowski pisze: “Z drugiej strony pewien „anachronizm jego myślenia, wierność wartościom zasadniczym polskiego konserwatyzmu i  bezwzględne przywiązanie do wartości cywilizacji Zachodu były przyczyną odrzucenia  tendencji totalizujących i autorytarnych.  Występując zdecydowanie w obronie katolicyzmu i praw Kościoła, poddawał krytyce nacjonalizm integralny wynoszący interes narodu ponad wskazania etyczne chrześcijaństwa”. (2)

W tonie Bocheńskiego wyrażali się niemal wszyscy klasycy międzywojennej polskiej myśli geopolitycznej – od Władysława Studnickiego po Jerzego Giedroycia. Ale tylko Władysława Studnickiego wyróżniał fakt, że pozostał on zwolennikiem ścisłego sojuszu z Niemcami, i to nawet w czasie II wojny światowej. Jednak to, co łączyło wszystkich czołowych geopolityków w okresie międzywojennym, to było właśnie dążenie do stworzenia szeroko rozumianej przestrzeni geopolitycznej na Wschodzie, która w założeniu miałaby się składać z suwerennych państw narodowych. W tym samym duchu spiera się dzisiaj wielu polskich geopolityków, publicystów politycznych i historyków.

Ciekawą myślą dzieli się na ten temat publicysta Emil Szerszeń, pisząc, że warto dzisiaj przede wszystkim – czerpać z jego przemyśleń, którymi dzielił się za życia. Szczególną uwagę poświęcał on zagadnieniom związanym z polską polityką zagraniczną, a w szczególności polityką wschodnią. To właśnie w niej upatrywał jedyną ścieżkę do osiągnięcia przez Rzeczpospolitą pozycji mocarstwowej. Tylko pozornie taka koncepcja kojarzyć się nam może z często krytykowanym przez samego autora “Między Niemcami a Rosją” złudnym idealizmem oraz romantycznym wizjonerstwem. Swoje kalkulacje opierał na wielu warunkach, od spełnienia których uzależnione było osiągnięcie finalnego rezultatu. (3)

Adolf Bocheński w swej teorii w dużej mierze opierał się na przemyśleniach Romana Dmowskiego, według którego sytuacja Polski jest wypadkową relacji niemiecko-rosyjskich. Oba te mocarstwa zmuszone są albo do zbliżania się albo oddalania – inaczej mówiąc: współpracować ze sobą, bądź pozostawać w konflikcie. A więc dla realizacji interesu Rzeczypospolitej bardzo niebezpieczna jest sytuacja współdziałania Niemiec z Rosją. Dlatego polska polityka winna być tak prowadzona, aby utrzymywać antagonizmy pomiędzy tymi dwoma państwami. 

Tak o tym pisze w swoim dziele “Między Niemcami i Rosją”: “Jeżeli będziemy się starali stworzyć pewien teore­tyczny schemat polityki Rzeczypospolitej Polskiej wobec konieczności zachowania antagonizmu niemiecko-rosyjskiego, to przede wszystkim podkreślimy, iż w antago­nizmie tym prawie zawsze jest jedna strona, która dąży do porozumienia, druga zaś usposobiona raczej nieustę­pliwie w stosunku do przeciwnika”. I dalej pisze: “ Pomimo konieczności starań Rzeczypospolitej o podtrzymanie tego anta­gonizmu, nasza opinia publiczna nie może się łudzić, iż będzie on trwał wiecznie. Niesłychanie pod tym wzglę­dem szkodliwe są zwłaszcza złudzenia, iż różnice ideologiczne między hitleryzmem a komunizmem nie pozwolą na porozumienie tych dwu państw. Stary mistrz historii polityki zagranicznej – wielki Albert Sorel – przewró­ciłby się w grobie słuchając tych wywodów. Cały trud życia, pełnych 35 lat poświęcił przecież na publikację grubych 8 tomów swojej Europy i rewolucji francuskiej, w których udowodnił ponad wszelką wątpliwość, jak  słabą rolę w tym okresie odgrywały sprawy ideologiczne i jak bardzo dominowała nad nimi państwowa racja stanu”. (4)

Kolejnym ciekawym zagadnieniem, któremu Bocheński poświęcał sporo uwagi, była kwestia ukraińska. Duże znaczenie na kształtowanie się jego poglądów z pewnością będzie miało miejsce jego urodzenia. Bocheński urodził się w galicyjskiej miejscowości Ponikwa, niedaleko Lwowa. Jak celnie zauważa Kazimierz Michał Ujazdowski w swoim artykule pt. Prekursor paryskiej „Kultury”. Myśl ukraińska Adolfa Bocheńskiego, kresowe pochodzenie „bez wątpienia miało wpływ na ukształtowanie się liberalnych poglądów politycznych dotyczących mniejszości narodowych. Popełnilibyśmy jednak błąd, przypisując proukraińskim sympatiom Adolfa Bocheńskiego rolę kluczową. To prawda, że darzył on Ukraińców i kulturę ukraińską wielką sympatią. Mówił i czytał po ukraińsku. […] 

Jednak myśl polityczna Adolfa Bocheńskiego w odniesieniu do mniejszości ukraińskiej szerzej – polskiej polityki wschodniej – w niewielkim stopniu zależała od czynników sentymentalnych; stawiała sobie za cel przekonanie polskiej opinii publicznej o celowości budowania poprawnych relacji z mniejszością ukraińską i pożytkach z powstania niepodległej Ukrainy. Myliłby się jednak ten, kto znowuż z góry skrytykowałby dogmatyczne podejście Bocheńskiego do wyżej wymienionych kwestii. (3)

Stanowisko Bocheńskiego w kwestii polityki wschodniej było wyważone i oparte na wnikliwej analizie polskiej racji stanu. Zdawał sobie sprawę z tego, że istnieje takie ryzyko niebezpieczeństwa wynikającego z możliwego powstania niepodległej Ukrainy, coś co mogłoby doprowadzić do potencjalnej współpracy niemiecko-ukraińskiej szkodzącej interesom Rzeczypospolitej. Jednakże znacznie bardziej istotniejszym było dla niego rozbicie ZSRR przy jednoczesnym 

wprowadzeniu na arenę międzynarodową państwa, które musiałoby poszukiwać oparcia przed rosyjskim imperializmem. Dlatego to właśnie dzięki wojnie niemiecko-sowieckiej mógłby powstać na gruzach ZSRR szereg państw narodowych, które by zapewniły naturalną barierę oddzielającą Polskę od niej. Pod tym względem autor w swych rozważaniach wpisywał się w nurt prometeizmu.

W swojej pracy “Między Niemcami a Rosją” Bocheński przekonywał, że Polska potrzebuje dodatkowego oręża w postaci idei moralnej o międzynarodowym znaczeniu, którą miała być doktryna neofederalizmu, połączona z wyżej już omówionym liberalizmem w stosunku do mniejszości narodowych. Jak pisze Emil Szerszeń, neofederalistyczna doktryna Bocheńskiego polegać miała na stworzeniu platformy, na której wiązać miałyby się z Polską państwa – bądź narody o aspiracjach państwowych –  z Europy Środkowowschodniej, w celu realizacji wspólnych interesów politycznych. Dalej pisze: “ Niepodległa Ukraina stanowiła niezwykle ważny element tej układanki i chociaż sam Bocheński nie wierzył w stałość takiego projektu, to stał na stanowisku, iż lepiej żeby takowa federacja istniała w ograniczonym czasie, niż gdyby w ogóle nie powstała”. (3)

Bocheński uważał, że przede wszystkim należy zerwać z bolesną przeszłością i dopiero na tym nowym fundamencie budować przyszłą federację.  Publicysta w sposób krytyczny odnosił się do projektu „Międzymorza”. “Zawsze się wyśmiewał”– wspominał jego brat Aleksander – że chcą się oprzeć o morze. Mówił: “Opierając się o morze, wpadniecie do wody”.

 

Wykorzystane źródła

1.Stolarczyk M., Śląsk – Polska – Europa – Świat, Kontrowersje wokół koncepcji i praktyki polityki wschodniej Polski na przełomie  pierwszej i drugiej dekady XXI wieku, Katowice 2013.

2.Ujazdowski K.M., Żywotność konserwatyzmu. Idee polityczne Adolfa Bocheńskiego.

3.Szerszeń E., Przez Kijów, przez Charków i Odessę, Fronda Lux 2019, nr 92.

4.Bocheński A., Między Niemcami a Rosją, Kraków 2009.

Władysław Boradyn

Wysyłam
Ocena czytelników
0 (0 głosów)

O autorze

WB24.org

WB24.org