Ppor. Czesław Zajączkowskiego ps. „Ragnera” z pewnością możemy zaliczyć do jednego z najpopularniejszych dowódców oddziałów partyzanckich Armii Krajowej na Nowogródczyźnie. Urodził się 1917 roku w Wilnie, był mieszkańcem Lidy, w której pracował jako urzędnik, ukończył Szkołę Podchorążych Łączności w Zegrzu, co dawało mu stopień podchorążego rezerwy, jednak bez prezencji „oficerskiej”.
W kampanii wrześniowej 1939 roku Czesław Zajączkowski walczył jako plutonowy podchorąży w kompanii łączności 19 Dywizji Piechoty. W początkowym czasie okupacji niemieckiej nie wyróżniał się niczym specjalnym wśród kadry Obwodu Lida krypt. „Bór”, w komendzie którego pełnił funkcje szefa łączności. Na początku 1943 r. zwrócił się drogą służbową do Komendy Okręgu o zgodę na przejście do partyzantki. Ppłk Janusz Szlaski „Prawdzic”, „Borsuk” zgodził się na tę propozycję. W końcu marca 1943 na terenie kolonii Falkowicze (południowe tereny powiatu Lida, placówka 311), 16 maja 1943 r. nastąpiło utworzenie oddziału, który otrzymał nazwę: oddział partyzancki (OP) 312. zorganizowany został pod jego dowództwem. Jego zadaniem była przede wszystkim obrona ludności cywilnej przed napadami rabunkowymi partyzantki sowieckiej.
Jak podają źródła w tym Instytut Pamięci Narodowej w opisie jego działalności, „Ragner” walczył zarówno z armią niemiecką, jak i z partyzantką sowiecką, tym samym powstrzymując jej napór na linii Niemna. 11 czerwca 1943 Oddział 312 zlikwidował grupę sowieckich partyzantów z Brygady Leninowskiej rabującą chutor Bojary Smołeckie, Sowieci stracili 16 zabitych i 1 ciężko rannego. 29 czerwca 1943 w chutorze Pacuki zaatakował kompanię pacyfikacyjną sowieckiego Oddziału im. Woroszyłowa (straty sowieckie wyniosły 9 zabitych i 3 rannych). 23 lipca 1943 we wsi Piaskowice stoczył potyczkę z oddziałem im. Woroszyłowa (z Brygady im. Kirowa) tracąc 6 zabitych. 19 listopada 1943 wraz z dwoma innymi oddziałami AK (ppor. Jana Wasiewicza „Lwa” i ppor. Stanisława Karolkiewicza „Szczęsnego”) wziął udział w bitwie we wsi Buciły nad Niemnem z częścią sowieckiego Zgrupowania Białostockiego gen. Filipa Kapusty (700-800 ludzi).
W lutym 1944 r. oddział przemianowano na IV Batalion 77 pułku piechoty Armii Krajowej Okręgu Nowogródzkiego – „Nów”. Oddział „Ragnera”, osiągnął w tym czasie stan ok. 300 żołnierzy. Jednostka ta w maju 1944 r. liczyła około 700 partyzantów (trzy kompanie strzeleckie, kompania broni ciężkiej, kompania „samochodowa”, kompania szkoleniowa, kompania „lotnicza”, plutony: specjalny, łączności, saperski i gospodarczy, zwiad konny i drużyna żandarmerii). W okresie akcji „Burza” dowodzony przez niego batalion liczył ponad 1.000 ludzi. Podczas służby w partyzantce „Ragner” był dwukrotnie awansowany – do stopnia sierżanta podchorążego rezerwy w sierpniu 1943 r. i podporucznika rezerwy łączności w listopadzie 1943 r. W 1944 r. został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V klasy.
Oddział „Ragnera” skutecznie wykonał postawione przed nim zadanie likwidacji wrogich grup sowieckiej partyzantki i „czerwonych” band w południowej części powiatu lidzkiego. Działania te prowadził wykonując jednocześnie akcje bojowe przeciwko niemieckim siłom okupacyjnym. Troska o ludność i obywatelskie podejście do mieszkańców bez względu na narodowość i wyznanie sprawiły, że „Ragner” stał się dowódcą bardzo popularnym wśród mieszkańców Ziemi Lidzkiej. Jego podkomendni oceniają, że ponad 30% „Ragnerowców” – to prawosławni ochotnicy.
„Ragner” był również jednym z najbardziej znienawidzonych przez sowietów dowódców nowogródzkiej AK. Walki z „czerwoną partyzantką” i Niemcami prowadzono w latach 1943 – 1944 ze zmiennym natężeniem. Początkowo walczyli z obydwoma wrogami, okresowo zimą na 1944 r. „Ragner” ograniczył akcję przeciwko Niemcom – chroniąc ludność przed represjami, by wiosną 1944 r. ponownie podjąć działania antyniemieckie. W tym też okresie doszło do zawieszenia broni z partyzantką sowiecką.
Największą operacją wojskową, w której uczestniczył batalion Zajączkowskiego w pierwszej połowie 1944 r., była bitwa ze zgrupowaniem sowieckim pod Olchówką 18 maja. W wyniku walk oddziały AK straciły 23 zabitych. Był to też jedyny wypadek, kiedy nie udało się „Ragnarowi” zabrać z pola bitwy swoich poległych. Następnym zadaniem, któremu przyszło sprostać IV batalionowi 77. pp AK była operacja „Ostra Brama”. Wymarsz pod Wilno nastąpił 4 lub 5 lipca. Batalion „Ragnera” dotarł pod Wilno z opóźnieniem i nie uczestniczył w operacji „Ostra Brama” , po drodze atakował wycofujące się niemieckie kolumny. Podzielił on os większości wileńsko – nowogrodzkich oddziałów AK, rozbrojonych przez Armię Sowiecką. Sam „Ragner” z garstką wypróbowanej partyzanckiej kadry zdołał uniknąć aresztowania i powrócił na teren Lidy.
W sierpniu 1944 r. nawiązał z nim kontakt nowy komendant Podokręgu Nowogródek mjr Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz”, nakazując mu, by wznowił działania partyzanckie jako dowódca Zgrupowania Południowego. Z wielką determinacją, pomimo niespotykanej skali represji ze strony sowieckiego okupanta, Zajączkowski prowadził akcję organizacyjną i wojskową. W pierwszej kolejności likwidowano agentów NKWD, aktywistów komunistycznych, atakowano mniejsze placówki sowieckie. W dniu 3 września 1944 r. ppor. „Ragner” wystosował ultimatum do władz sowieckich w Lidzie, ostrzegając je, że w razie kontynuowania eksterminacyjnej polityki wobec Polaków, oddziały AK zastosują odwet. Oddziały Zgrupowania „Południe” przeprowadziły we wrześniu 1944 r. łącznie 12 akcji dywersyjnych, wykolejając 2 pociągi, wysadzając 2 mosty i uszkadzając w 8 miejscach tory kolejowe.
Na polecenie Komendy Nowogródzkiego Okręgu AK uporządkował organizację w południowej części powiatu lidzkiego. Utworzył 5 „ośrodków” konspiracyjnych, koordynował też działalność kilku oddziałów partyzanckich i dyspozycyjnych. Przeciwstawiając się bezprawnym działaniom sowieckim, godzącym w ludność polską. Utrzymał się w terenie do początków grudnia 1944 r. Ze względu na popularność wśród ludności, połączoną ze skutecznością działania – stał się jednym z najzacieklej tropionych dowódców polskiej partyzantki. Do akcji przeciw niemu rzucono olbrzymie siły Wojsk Wewnętrznych NKWD.
W piątek, 1 grudnia 1944 r., oddziały Wojsk Wewnętrznych NKWD przystąpiły do likwidacji polskiego oddziału „Ragnara”. Do akcji wyznaczono 1410 ludzi. Jednostki radzieckie uzbrojone były w 3 czołgi, 8 ciężkich karabinów maszynowych, 58 ręcznych karabinów maszynowych, 100 automatów, 140 rewolwerów i 1110 karabinów. Transport zabezpieczało 25 samochodów. 3 grudnia trzy pierścienie żołnierzy NKWD otoczyły jego niespełna 30-osobowy oddział. W potyczce zginęło 7 partyzantów, w tym Czesław Zajączkowski oraz jego młodszy brat Leon „Drzewica” Zajączkowski. Reszta oddziału przebiła się z okrążenia. Miejsce pochówku Czesława Zajączkowskiego „Ragnera” pozostaje do dzisiaj nieznane.
Podkomendni „Ragnera” kontynuowali działalność pod nowym dowództwem przeciw władzom sowieckim jeszcze przez kilka dalszych lat (ostatni, pod rozkazami ppor. Anatola Radziwonika „Olecha” – do maja 1949 r.).
Wartym wspomnienia jest za swoją działalnością partyzancką w rejonie Lidy jest postać Jerzego Bokłażeca, ps. „Pazurkiewicz”, urodzonego w 1918 roku. Był on oficerem Armii Krajowej w stopniu podporucznika dowodził kompanią w IV batalionie 77. pułku piechoty AK. (do kwietnia 1944 r.), po lipcu 1944 r. jeden z zastępców ppor. „Ragnera”. Ujęty przez NKWD w nocy 27/28 listopada 1944 r. wraz z Janem Szumskim, powieszony w publicznej egzekucji w Lidzie w 2 lutego 1945 r.
Bibliografia:
- Likwidacja ppor. Czesława Zajączkowskiego „Ragnera” przez Wojska Wewnętrzne Białoruskiego Okręgu NKWD, https://web.archive.org/web/20130307005126/http://ipn.gov.pl/obep-warszawa/publikacje-internetowe-obep/likwidacja-ppor.-czeslawa-zajaczkowskiego-ragnera-przez-wojska-wewnetrzne-bial, (1.12.2021).
- Rafał Sierchuła, Za kordonem był „Ragner”, w: Dla Niepodległej Żołnierze Wyklęci 1944–1963, pod redakcją Dariusza Piotra Kucharskiego i Rafała Sierchuły, Poznań 2015, s. 30-31.
- Zygmunt Boradyn, Niemen rzeka niezgody. Polsko-sowiecka wojna partyzancka na Nowogródczyźnie 1943-1944, Warszawa 1999, s. 246-247.
Łukasz Musiatowicz specjalnie dla wb24.org