Aleksander Łukaszenka w wywiadzie dla rosyjskiego propagandysty Dmitrija Kisielowa stwierdził, że jeszcze przed referendum uznał de facto Krym za część Rosji.
– Po referendum (Krym) stał się też de iure rosyjski. Moja wizyta na Krymie, do której mam pełne prawo, bez względu na to, pod czyim protektoratem i przywództwem się znajduje. To jest mój Krym – powiedział Łukaszenka, przypominając, że po raz pierwszy przebywał tam, kiedy zabrał małego Wicię (syna) nad morze.
Łukaszenka wyraził również zamiar złożenia oficjalnej wizyty na Krymie i czeka na zaproszenie ze strony rosyjskiej z podaniem konkretnego terminu. Planuje rozpocząć podróż z Sewastopola. Będzie to wyraźny dowód na to, że oficjalny Mińsk udzielił odpowiedzi na pytanie „Czyj jest Krym?”
Wcześniej ukraińskie MSZ zapowiedziało, że ostro zareaguje na takie wypowiedzi białoruskiego dyktatora.