Analiza wywiadu białoruskiej telewizji z dezerterem Emilem Czeczko.

W piątek Agencja Informacyjna Białoruskiej Telewizji opublikowała na swoim kanale w YouTube prawie 8-minutowy wywiad z polskim dezerterem Emilem Czeczko. Nagrany wywiad jest dosyć słabej jakości, wywołuje sporo kontrowersji i pytań. Agencja wrzuciła również wersję z napisami w języku angielskim dla wzmocnienia efektu propagandowego. Przedstawiamy analizę wywiadu z Emilem Czeczko.

Dwie różne ścieżki dźwiękowe

Nagranie posiada długość 7:59. Pierwszą nietypową gafą w nagraniu jest to, że posiada dwie różne ścieżki dźwiękowe. Tłumaczenie na język rosyjski nie jest nałożone na wypowiedź Emila Czeczko, jak w przypadku innych późniejszych wideo z dezerterem.

Prawa(dolna) ścieżka dźwiękowa zawiera wypowiedzi Emila Czeczko i część pytań pracownicy białoruskiej telewizji, zadawanych w języku rosyjskim.

Górna(lewa) ścieżka dźwiękowa zawiera tłumaczenie lektora białoruskiej telewizji i pytania pracownicy białoruskiej telewizji.

Poniżej przedstawiony jest zrzut ekranu ścieżki dźwiękowej obu kanałów stereo dla lepszego zobrazowania różnicy w zawartości.

Graficzne przedstawienie ścieżek wywiadu z Czeczko, jak widać ścieżki dla dwóch kanałów różnią się diametralnie.

Jedna treść wypowiedzi Emila, inna w tłumaczeniu.

Tłumaczenie które czyta lektor białoruskiej telewizji zawiera masę przeinaczeń i nieścisłości. Treść wypowiedzi Emila w niektórych przypadkach jest jedna, a tłumaczenie zawiera zupełnie inną. Zdążają się również momenty kiedy tłumaczenie zawiera nadinterpretacje i dodatkowy tekst, który nie był wypowiedziany przez dezertera w tym nagraniu.

Na początku nagrania pracownica białoruskiej telewizji Ksenia Lebiediewa zadaje pytanie:

Emil, powiedz mi proszę, jak znalazłeś się na terytorium Białorusi, i skąd u ciebie pojawiła się chęć opuszczenia swojej armii?

W 0:26 czasu nagrania, Emil odpowiada:

polski patrol, po prostu zdjąłem polski mundur i po prostu bokami przechodząc bez munduru, nago

Tym czasem tłumaczenie zawiera tekst którego nie wypowiedział:

Zdecydowałem się porzucić polską armię mianowicie takim sposobem ponieważ nie da się milczeć o tym co się dzieje na terytorium Polski

W 1:07 Emil wypowiada słowa:

I siedzi tylko i myśli. Myśli myśli myśli.

Tłumaczenie zawiera dodatkowy tekst:

I w pewnym momencie zaczyna się zastanawiać, co wydarzyło się kilka miesięcy temu w tych lasach

W 1:12 nagrania Emil wypowiada:

Jakiś żołnierz, to zaczepiali go sprawdzali mu dokumenty, bez powodu. Coś tam rzucili do niego jakimś głupim tekstem, ten wiedział że nie może odpowiedzieć. No takie typowe pokazywanie wyższości.

Tym czasem w tłumaczeniu białoruskiej telewizji:

Na początku przyjechaliśmy, powiedzieli nam że będziemy stali przy słupkach granicznych jak zwykle. I w pewnym momencie zaczęli przyjeżdżać do nas mężczyźni z kontrwywiadu, oni po prostu stali, czasem tylko zaczepiali kogoś, żeby żołnierze przyzwyczaili się do tego, że ludzie przejawiają w stosunku do nich agresję.

Jak widać w nagraniu nie ma nic o staniu przy słupkach granicznych i wpajaniu żołnierzom że ludzie przejawiają wobec nich agresję.

W 1:28 nagrania Emil wypowiada:

Tak po prostu do żołnierzy, tak po prostu ich zaczepiali, nie. Przez tak gdzieś tydzień, coś takiego.

Tłumaczenie następuje w 1:41 w wersji:

Kontrwywiad zwyczajnych żołnierzy, po prostu czepiali ich około tygodnia, a później zaczęła się rotacja i oni wracali znów

Jak widać w wypowiedzi Emila nie padły słowa “kontrwywiad” i “rotacja”.

W 1:41 nagrania Emil wypowiada:

Wszedł tylko do nas dowódca, powiedział ty i ty weźcie karabin i pojedziecie sobie z panami ze straży granicznej. Co, no wsiadaliśmy. Panowie ze straży granicznej mówili, to se chłopaki karabiny odstawcie w ogóle. Zawieźli, pojechali sobie na stację benzynową i tylko

Następuje cięcie, Czeczko kontynuuje:

No to co można powiedzieć – siedział i pił

Tłumaczenie następuje w czasie 1:57, w wersji:

Podszedł tylko dowódca i powiedział, ty i ty weźcie karabiny i pojedziecie z pogranicznikami. Wsiedliśmy, a chłopaki ze straży granicznej mówią, wy te karabiny połóżcie. Zajechaliśmy na stację i oni powiedzieli u pograniczników tylko kierowcy nie piją

Jak widać Emil Czeczko w tym nagraniu nie wypowiada się o tym że funkcjonariusze straży granicznej mówili: “U pograniczników tylko kierowcy nie piją”

O 2:13 nagrania Lebiediewa zadaje pytanie:

Masz na myśli że wzięli was i wy z pogranicznikami i wy z pogranicznikami piliście?

O 2:18 Emil odpowiada:

Tak tak, jeździliśmy po prostu z nimi na patrolu, kierowca był trzeźwy i a my siedzieliśmy z innymi pogranicznikami. Po prostu z innym i drugim pogranicznikiem i piliśmy alkohol. Nie po prostu. To pierwszy dzień, pierwszy pierwszy dzień. Po prostu.

Następuje cięcie, Czeczko kontynuuje:

Poznaje to potrafi dużo wypić. Jak ktoś ma dobry powiedzmy żart. Nie. No coś w tym stylu. I co w pewnym momencie odstawiali nas na… jak już siedzieliśmy byliśmy tak nawaleni że nie mieliśmy nie wiedzieliśmy co się dzieje to odstawiali nas na strażnicach straży granicznej. I w tym momencie po prostu odjeżdżali. Przyjeżdżali po nas za dwie godziny

Tym czasem lektor w tłumaczeniu od 2:18 serwuje kolejne “rewelacje”:

Kiedy przyjeżdżaliśmy na miejsce, widzieliśmy że stoi wojskowy Jelcz, ciężarówka. Jeden wychodził, później siadali jeden koło drugiego i jeden pyta drugiego “No co przeładowujemy broń?” Pytamy się: “O co chodzi?” Oni na nas patrzą i mówią: “Przeładowujemy” i celują w głowę żeby zmusić nas do strzelania. Kiedy przywieźli nas w pierwszy raz na pierwszym patrolu gdzieś po drodze byliśmy pijani. Łapaliśmy jakiegoś samotnego człowieka, później wywoziliśmy go do lasu, wykopywaliśmy dół i dosłownie na naszych oczach, kiedy byliśmy mocno pijani lecz jeszcze nie widzieliśmy co się dzieje, pogranicznicy strzelali im prosto w głowę.

Jak widać Czeczko opowiada o tym jak według jego relacji byli pijani i zostawiali ich na strażnicach żeby wytrzeźwieli, nie ma w tej części wywiadu, ani słowa o strzelaniu do ludzi lub o wojskowym Jelczu. Czyżby to była upragniona ciężarówka białoruskich propagandystów lub wywiadu?

O 7:34 Ksenia Lebiedieva zadaje pytanie:

Jak tobie się wydaje jak wielu ludzi zabili polscy funkcjonariusze służb siłowych na granicy? Jak wielu uchodźców teraz zakopano w lesie? Według twoich wyliczeń ile to może być?

Czeczko odpowiada o 7:47:

No wystarczy przeliczyć że codziennie brali jeden patrol. Jeden patrol brał dwóch żołnierzy którzy codziennie zabijali. Powiedzmy…

Wypowiedź Czeczko urywa się, tym czasem w tłumaczeniu 0d 7:49 są kolejne dodatki których nie wypowiedziano:

Wystarczy policzyć. Jeden patrol brał dwóch żołnierzy którzy każdy dzień zabijali powiedzmy grupę osób które zamieszczały się w nadwoziu ciężarówki.

Jak widać Czeczko nie wspomniał tu o żadnej ciężarówce.

 

Ktoś poza kamerą podpowiada Lebiediewoj jakie zadać pytania.

O 5:52 pracownica bialoruskiej reżimówki pyta Czeczko czy prawidłowo go rozumie, że zabijano wolontariuszy. Czeczko wspomina że widział dwie takie sytuacje, pewnym momencie mówi że jednego z wolontariuszy ustawiono wraz w migrantami w szeregu. Propagandystka pyta go co się stało dalej. Czeczko odpowiada że to co zawsze. O 6:25 w nagraniu ktoś poza kadrem podpowiada Lebiedievoj: “Что всегда?”, czyli w tumaczeniu: “Co zawsze?”. Tylko po tej podpowiedzi pracownica białoruskiej telewizji zadaje powyższe pytanie.

Cięcia w wywiadzie

Wywiad zawiera około 20 cięć, co wywołuje pytania co do jego rzetelności i może być oznaką wyreżyserowania. Dodatkowo prawie nie zawiera tekstu jaki tłumaczono na bieżąco dla Czeczko z rosyjskiego, czasem Emil odpowiada od razu tak jak by miał przygotowany wcześniej tekst lub znał język rosyjski.

Podsumowanie

Jak widać wypowiedzi Czeczko idealnie wpisują się w białoruską propagandę, różni decydenci, media reżimowe Białorusi i służby od miesięcy starają się wypompować wizerunek Polski jako państwa gwałcącego prawa człowieka i znęcającego się nad uchodźcami. Sam wywiad wywołuje bardziej skojarzenia z wyreżyserowanym spektaklem, niż z rzetelnym wywiadem.

 

Wysyłam
Ocena czytelników
0 (0 głosów)

O autorze

Avatar

Stanisław Raczkiel