W czasie walk pod Lisiczańskiem poległ Iwan “Brest” Marczuk, jeden z dowódców białoruskiego ochotniczego pułku im. Konstantego Kalinowskiego, walczącego po stronie Ukrainy. Pięciu innych żołnierzy tej formacji uznano za zaginionych – podaje białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan.
Wielka strata dla Białorusi i Ukrainy. (…) “Brest” poległ, odpierając atak rosyjskich czołgów. Kilku innych białoruskich ochotników zaginęło lub dostało się do niewoli – napisał dziennikarz na Twitterze.
Jak poinformował białoruski niezależny dziennik “Nasza Niwa”, 26 maja pułk podjął walkę z przeważającymi siłami wroga. Marczuk został ciężko ranny w głowę i nogę, w wyniku czego zmarł. Wcześniej “Brest” miał zniszczyć co najmniej jeden czołg przeciwnika. Pięciu innych żołnierzy jest poszukiwanych.
Od początku wojny Marczuk stał się twarzą białoruskiej formacji zbrojnej, która początkowo była batalionem, a następnie rozrosła się do pułku.
Fot. RFE/RL