10 lat temu, 26 lipca 2012 r., w Nowogródku zmarła Zofia Boradyn – zasłużona polska działaczka, szczera patriotka, do końca życia oddana sprawie polskiej. Pani Zofia była założycielką i wieloletnią prezes Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Nowogródku. Dzięki jej zaangażowaniu w Nowogródku powstały polskie klasy, w których dzieci w mieście naszego wieszcza Adama Mickiewicza uczyły się języka ojczystego. Czyniła wszystko, co było tylko możliwe, by uratować dzieło swojego życia przed destrukcyjną polityką władz. Za swoje zaangażowanie na rzecz odrodzenia polskiego została odznaczona przez państwo polskie medalem “Zasłużony dla Kultury Polskiej”, w 2017 r. dostała pośmiertnie tytuł Honorowego Członka ZPB.

Zofia Boradyn (z domu Kosińska) urodziła się 15 maja 1926 roku w Widawce, która znajduje się 14 km od Radomska w województwie łódzkim. Pochodziła z rodziny o głęboko zakorzenionych tradycjach patriotycznych: dziadek Bolesław Kosiński został odznaczony Krzyżem Niepodległości za działalność niepodległościową w zaborze rosyjskim, ojciec Kazimierz Kosiński przeszedł cały szlak bojowy Armii Andersa.

W latach dwudziestych XX wieku, rodzina Kosińskich przeniosła się do Radomska. Zofia miała starszą siostrę Barbarę oraz młodszego brata. Wszystkie dzieci dorastały w duchu chrześcijańskim i patriotycznym. Jak wspominała: “Byli młodzi, zdrowi, pełni zapału i bardzo się cieszyli, że ich dzieci urodziły się w wolnym kraju”. Od 1929 roku ojciec kilkakrotnie był przenoszony z Nowojelni do Nowogródka, ale od listopada 1935 r. rodzina zamieszkała w Nowogródku już na stałe.  

W Nowogródku, ojciec Zofii, Kazimierz Kosiński, początkowo pracował jako referent gospodarczy w miejscowym starostwie, a później zaczął pracę w Policji Państwowej. Jej matka, Helena Kosińska, wykazywała silną potrzebę niesienia pomocy innym, szczególnie chorym. Była zaangażowana w działalność Czerwonego Krzyża, należała do Klubu Kobiet Katolickich.

Wybuch II wojny światowej rozłączył na zawsze rodzinę Kosińskich. Kazimierz, po internowaniu na Litwie, został wysłany do sowieckich łagrów na Syberii. Stamtąd, wraz z formującą się armią gen. Andersa, udał się do Iraku. Jego dalsze losy były związane z II Korpusem Polskim.

Rodzina Kosińskich dowiedziała się o losie ojca dopiero po wielu latach. Bracia Kazimierza z Polski zaczęli im przesyłać listy, ale robili to rzadko i z dużą ostrożnością, świadomi zagrożenia ze strony radzieckiej bezpieki, która czytała korespondencję z zagranicy. Mimo to, z czasem z listów wysłanych przez braci Kazimierza, rodzina dowiedziała się, że ostatecznie zamieszkał w Argentynie.

Po zakończeniu wojny Zofia Boradyn zdecydowała się pozostać w Nowogródku, rezygnując z możliwości wyjazdu do Polski. W tym mieście  wyszła za mąż za Piotra Boradyna, byłego żołnierza Armii Krajowej i zesłańca. Razem mieli troje dzieci. Zofia pracowała zawodowo, między innymi jako księgowa w miejscowej elektrowni.

W latach 80., kiedy powstały warunki do działalności na rzecz polskiego odrodzenia, Zofia Boradyn założyła w Nowogródku oddział Związku Polaków na Białorusi (wówczas jeszcze Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe im. Adama Mickiewicza). Była czynnie zaangażowana w krzewienie polskiej kultury i języka wśród Polaków na Nowogródczyźnie. Biorąc pod uwagę fakt, że w Nowogródku wówczas mieszkało niespełna 10% Polaków, dzięki staraniom Pani Zofii udało się w tym mieście zorganizować prężne życie polskiej mniejszości. Przy oddziale ZPB powstał zespół „Nowogródczyzna”, Klub Kobiet Polskich, Klub „Polka”, Klub Polskiej Młodzieży Szkolnej, Klub Sportowy „Sokół”, szczep harcerski,  dwa zespoły teatralne (dziecięcy i młodzieżowy) oraz grupa wokalna. 

Jednak największą zasługą Pani Zofii i działaczy nowogródzkiego oddziału ZPB było zorganizowanie w mieście Adama Mickiewicza polskiego szkolnictwa. Mimo potężnego sprzeciwu władz udało się jej utworzyć klasy z nauczaniem wszystkich przedmiotów w języku polskim (od klas pierwszej do piątej).

Zofia Boradyn wykazywała się bezkompromisową postawą, nie mogąc się pogodzić z decyzją władz o likwidacji polskiego szkolnictwa w Nowogródku. W 2005 roku, w obliczu rozłamu w ZPB, stanowczo opowiedziała się po stronie prześladowanych. Jak pisał pierwszy prezes Związku Polaków na Białorusi Tadeusz Gawin: “Broniąc najistotniejszych dla niej wartości, wybrała stronę tych działaczy ZPB, dla których niezależność polskiej organizacji była równie ważna, jak i moralne przymioty w postaci honoru, poczucia sprawiedliwości oraz dążenia do prawdy”.

 

Wysyłam
Ocena czytelników
0 (0 głosów)