Spektakl, jakiego Europa nie oglądała już nigdy więcej – napisał o starciu kawalerii pod Komarowem brytyjski historyk prof. Norman Davies.

102 lat temu, 31 sierpnia 1920 roku polska kawaleria starła się pod Komarowem z 1. Armią Konną Siemiona Budionnego, sowieckiego dowódcy, późniejszego Marszałka Związku Radzieckiego. Była to jedyna taka bitwa w XX wieku. Starcie kawalerii w sienkiewiczowskim stylu XVII wieku, w czasie kampanii prowadzonych przez wielusettysięczne armie z wykorzystaniem wszystkich dostępnych rodzajów sił zbrojnych.

Gen. Juliusz Rómmel

Po wycofaniu się spod Lwowa czerwoni kawalerzyści postanowili szukać wojennego szczęścia pod Zamościem.

Ilustracja

Kawaleryjska kulminacja nastąpiła, gdy na dywizję Budionnego uderzyła kawaleria pod dowództwem urodzonego w Grodnie (obecnie Białoruś) Juliusza Rómmla. Polskie oddziały wyraźnie ustępowały przeciwnikowi siłą, ale nie duchem walki. W bezustannie ponawianych szarżach obie strony poniosły duże straty. Rozstrzygnięcie nastąpiło wieczorem. Resztki rozgromionej dywizji sowieckiej uciekły w popłochu, kończąc, jak pisze prof. Norman Davies: “spektakl, jakiego Europa nie oglądała już nigdy więcej”.

Rekonstrukcja bitwy pod Komarowem w Wolicy Śniatyckiej w 2020 (fot. Kancelaria Sejmu / Andrzej Hrechorowicz)

W bitwie pod Komarowem walczył Tadeusz Bór-Komorowski, późniejszy Komendant Główny Armii Krajowej i Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych. Poniósł w niej rany ciężkie rany, ale nie chciał opuścić swoich żołnierzy na placu boju i walczył aż do zakończenia starcia.

Bitwa pod Komarowem na tablicy na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie (fot. Elżbieta Kossecka)

Źródło: polskieradio.pl

Wysyłam
Ocena czytelników
0 (0 głosów)