Premier Mateusz Morawiecki rozmawiał w niedzielę ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Denysem Szmyhalem. Polski premier wyraził swoją dezaprobatę wobec postawy Rady Najwyższej Ukrainy, która upamiętniła Stepana Banderę, przywódcę UPA odpowiedzialnego za masowe zbrodnie dokonywane na Polakach na Wołyniu. “Wyraziłem mój absolutnie negatywny stosunek” – powiedział Morawiecki podczas sesji Q&A.
W niedzielę, w 114. rocznicę urodzin Stepana Bandery, Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy opublikowała na Twitterze zdjęcie naczelnego dowódcy ukraińskiej armii gen. Wałerija Załużnego pod portretem przywódcy UPA i przytoczyła kilka cytatów z książek napisanych przez Banderę.
Swój krytyczny stosunek do tej sytuacji wyraził premier Polski Mateusz Morawiecki. “Jesteśmy skrajnie krytyczni wobec jakiegokolwiek gloryfikowania Stepana Bandery, nie może tu być żadnego niuansowania” – powiedział, zapowiadając rozmowę z premierem Ukrainy.
Do tematu Morawiecki wrócił podczas wieczornego Q&A, czyli serii pytań i odpowiedzi w mediach społecznościowych.
– Nie ma we mnie wystarczająco dużo słów oburzenia na wszelkie działania, które afirmują, gloryfikują czy upamiętniają tych, którzy są odpowiedzialni za zbrodnie na Wołyniu, za zbrodnię na kresach II Rzeczypospolitej, która wtedy, przypomnijmy była pod okupacją niemiecką. To lata 42-43 i początek ‘44 roku. To straszne lata dla ludności polskiej, bo z rąk Ukraińców zginęło wtedy od 100 do 200 tysięcy Polaków, zginęło w sposób absolutnie okrutny. To było ludobójstwo, my nigdy nie zapomnimy o tym, zawsze będziemy walczyli o pamięć, nie ma we mnie najmniejszej zgody, na to, co inni mogą próbować robić, czyli relatywizować tę zbrodnię
– stwierdził premier Mateusz Morawiecki w trakcie Q&A.
Jak dodał szef rządu, jest już po rozmowie z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem: Dzisiaj rozmawiałem o tym, co się stało parę godzin temu z premierem Ukrainy i wyraziłem mój absolutnie negatywny stosunek dla wszystkich, którzy na Ukrainie nie rozumieją tego i upamiętniają Banderę.
Źródło: niezalezna.pl
Fot. Gov.pl