Rusłan Kulewicz, znany jako najszybszy dziennikarz Grodna, będąc na emigracji, zbiera zdjęcia przedwojennego Grodna. Portal Hrodna.life udostępnił rzadkie zdjęcia z kolekcji Rusłana. Dziennikarz opowiedział, jak do niego trafiły, o historii, miejscach i osobach widocznych na zdjęciach.

Na razie przyjrzyjmy się zdjęciom z rodzinnego archiwum Leokadii Uznańskiej, która po wojnie wyjechała z Grodna do polskiego Słupska.

“Leokadia Uznańska była bohaterką mojej drugiej książki. Planowałem ją nagrać do mojego filmu “Ostatni świadkowie Grodna”, pod koniec 2022 roku kobieta mieszkała w Słupsku. Dzwoniłem, ale jej córka powiedziała, że ​​Leokadia już nie żyje. Pojechałem do jej córki – Basi Uznańskiej. Powiedziała, że ​​jej mama zostawiła zdjęcia. „Robisz historię dla miasta, żeby historia miasta żyła, weź je” – powiedziała dziennikarzowi.

Na fotografiach przekazanych Rusłanowi widać ojca Leokadii, Eugeniusza Uznańskiego. Pracował jako strażak w Grodnie. „Pracowałem w Polsce, za pierwszych Sowietów i za Niemców. Zdjęcia przedstawiają straż pożarną w latach 30-tych i 40-tych XX wieku”.

Na części zdjęć widać wieżę, na której szkolili się grodzieńscy strażacy. Znajdowała się na terenie remizy strażackiej, w pobliżu wzgórza na skrzyżowaniu ulic Zamkowej i Wielkiej Trojeckiej. Na jednym ze zdjęć w tle widać Farę Witoldową. Na drugim część Wielkiej Synagogi Chóralnej oraz drewniany płot z drutem kolczastym, który otaczał remizę strażacką.

W czasie okupacji niemieckiej rodzina Uznańskich mieszkała w domu obok remizy. Dziś jest to dom przy ul. Zamkowej 19.

Na innych zdjęciach widać stację ratunkową na lewym brzegu Niemna oraz specjalnie ogrodzony teren na wodzie. Prawdopodobnie tam trenowali i pływali. W tle widać schody między zamkami, a także cerkiew św. Borysa i Gleba, zwana Kołożską.

„To dla mnie bardzo ważne, zebrałem jak najwięcej zdjęć. Jest ich ponad 50 [ze zbiorów rodziny Uznańskich]. Ludzie dają, więc trzeba brać i pokazywać, opowiadać innym. Wielu kolekcjonerów zbiera zdjęcia i po prostu je przechowują. Teraz zauważam za sobą, że ja też zaczynam popełniać ten błąd, ale tak nie wolno. Ponieważ ludzie mi ufają, dają mi te zdjęcia, żebym opowiadał” – powiedział Rusłan Kulewicz.

Źródło: wb24.org/hrodna.life

Wysyłam
Ocena czytelników
5 (1 vote)