“Białoruski Czerwony Krzyż był, jest i będzie zaangażowany w wywożenie ukraińskich dzieci” – oświadczył w rozmowie z reżimową telewizją szef organizacji Dmitrij Szewcow.

Szewcow powiedział, że “jego do głębi duszy oburza to, co ludzie myślą, kierując się swoimi zgorzkniałymi myślami (…) – kiedy oskarżają Białoruś o porywanie dzieci, które przyjeżdżają na Białoruś na rekonwalescencję. I szczerze mówiąc, faktem jest, że Białoruski Czerwony Krzyż był, jest i będzie aktywnie w to zaangażowany”.

Tym razem Szewcow pojawił się na antenie propagandowej telewizji w koszulce i czapce z logo Czerwonego Krzyża. Jednak podczas niedawnego wyjazdu do okupowanego Mariupola miał na sobie ubranie z symbolem rosyjskich faszystów, literą Z. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca nie wiedział o wizycie Szewcowa na okupowanych terenach Ukrainy. Ale tam przypomnieli, że „bardzo ważne jest, aby wszystkie elementy ruchu Czerwonego Krzyża zachowały swoją niezależność od władzy.

Warto również wspomnieć, że białoruskie siły demokratyczne zbierają materiał dowodowy dla Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK), który dowodzi zaangażowania przedstawicieli reżimu Alaksandra Łukaszenki w nielegalne wywózki ukraińskich dzieci.

Źródło: wb24.org/euroradio.fm

Wysyłam
Ocena czytelników
0 (0 głosów)