Miejski Komitet Wykonawczy Grodna nie posiada informacji o tablicy upamiętniającej powstańców styczniowych, która zniknęła w lipcu ze ściany dworca kolejowego. O tym czytamy w oficjalnej odpowiedzi wiceprzewodniczącej miejskiego komitetu wykonawczego Zoi Kuleszy na petycję mieszkańców Grodna.
O zniknięciu tablicy z budynku dworca kolejowego stało się wiadome 20 lipca. Zamiast tego pojawiła się tablica ku czci sowieckich konspiratorów z czasów II wojny światowej.
Pamiątkowa tablica wykonana z dębu została umieszczona na dworcu kolejowym w Grodnie 30 lat temu. Jej autorem jest grodzieński rzeźbiarz Uładzimir Pancialejew.
Po jej zniknięciu petycję podpisały 72 osoby. Urzędnicy zostali poproszeni o wyjaśnienie, na jakiej podstawie tablica została zdemontowana i jakie były jej dalsze losy.
Wszystkim, którzy próbowali dowiedzieć się, co stało się z upamiętnieniem, urzędnicy odpowiadali, że nie mają żadnych informacji.
Kanał w Telegramie „Spadczyna” pisał o tym: „Początkowo Grodzieński Miejski Komitet Wykonawczy nie wiedział, że tablica pamiątkowa ku czci powstańców z 1863 r., która znajdowała się na terenie dworca kolejowego, była dziełem sztuki monumentalnej. Kiedy pokazano im konkretny punkt, okazało się, że nic nie wiedzą o tablicy ani o tym, co się z nią stało. Aha. No to będziemy musieli napisać zawiadomienie o kradzież dzieła sztuki.”
Według kanału “Hrodna 11:27” za zniknięciem tablicy mogła stać prorosyjska działaczka Olga Bondariewa. Bondariewa już pochwaliła Zoję Kuleszę za takie odpowiedzi.
Polecamy również:
- W Grodnie zniknęła tablica upamiętniająca powstańców styczniowych
- Antypolska kampania w Grodnie. Nawiedzona aktywistka walczy z Kalinowskim i Kościuszką
Źródło: wb24.org/telegram