Mija 30 miesięcy, od kiedy został zatrzymany przez białoruskich funkcjonariuszy dziennikarz i działacz mniejszości polskiej Andrzej Poczobut. Aby przypomnieć wszystkim o dramatycznej sytuacji uwięzionego rodaka, pod pomnikiem ks. Jerzego Popiełuszki w Białymstoku po raz kolejny zgromadzili się Polacy z Polski i Białorusi oraz przedstawiciele białoruskiej diaspory.
„Niestety, sytuacja pozostaje bez zmian. Andrzej nie dostaje leków na serce i jest zamknięty w odosobnieniu” – powiedział Polskiemu Radiu Białystok wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Marek Zaniewski.
Dodał także, że bliscy znowu zaczęli otrzymywać od Andrzeja listy, odwiedził go kilka razy adwokat, co pod tym względem świadczy o poprawie sytuacji.
Zaniewski podkreślił, że Andrzej Poczobut wie o comiesięcznych akcjach w Białymstoku. „Poprosił, by przekazać wam wszystkim serdeczne podziękowania za to, że o nim pamiętacie, przychodzicie, że pamiętacie też o reszcie więźniów politycznych, których jest bardzo dużo” – przekazał wiceprzewodniczący ZPB.
Organizatorzy akcji przypomnieli o białoruskim nobliście Alesiu Bielackim, który wczoraj w kolonii obchodził swoje urodziny.
Wezwano również do wysyłania apeli do instytucji międzynarodowych i polskich o wpływ na sytuację na Białorusi.
Takie akcje w Białymstoku odbywają się co miesiąc przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki, przy którym stoi wielkoformatowe zdjęcie Poczobuta. Akcja to też solidaryzowanie się z innymi więźniami politycznymi uwiezionymi na Białorusi i upominanie się o ich uwolnienie. Organizuje ją Związek Polaków na Białorusi i Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.
W lutym tego roku Andrzej Poczobut został skazany na osiem lat więzienia o zaostrzonym rygorze za rzekome „nawoływanie do sankcji” i „podżeganie do wrogości”. Swój wyrok polski działacz odsiaduje w Nowopołocku. Jak poinformowała miesiąc temu jego żona, za odmowę wykonania pracy, trafił on aż na 6 miesięcy do karceru.
Źródło: wb24.org/radio.bialystok.pl/radiounet.fm
Fot. Radio Wnet