Polska przestała stawiać stemple w białoruskich paszportach. Ta prosta czynność jest ważna dla tych, którzy mieszkają w Polsce i nie mogą wymienić paszportu po nowym dekrecie Łukaszenki, ale jednocześnie podróżują do krajów spoza strefy Schengen. Gabinet Swiatłany Cichanouskiej obiecuje wywalczyć to samo prawo w innych krajach UE.
Po dekrecie Łukaszenki, który zabrania Białorusinom wymiany paszportów w placówkach dyplomatycznych własnego kraju, oszczędzenie dodatkowego miejsca w paszporcie jest na wagę złota.
Dziesiątki tysięcy Białorusinów znalazły schronienie w Europie, uciekając przed represjami, a ceną za podróż ze strefy Schengen do Rumunii, Wielkiej Brytanii, Gruzji, Kazachstanu lub prawie każdego innego kraju są 4 stemple. To zajmuje połowę strony paszportu.
Niektórzy mówią, że z polską kontrolą graniczną można było się dogadać już wcześniej. Ale ludzkie podejście zmieniło się na systemowe.
Ani na Litwie, ani na Łotwie, ani w Gruzji – krajach, które także przyjęły wielu Białorusinów – nie można się dogadać z pogranicznikami. Chociaż teraz wszyscy prowadzą elektroniczne bazy danych i datę wjazdu do kraju można sprawdzić nie tylko na podstawie stemplu w paszporcie.
„Ta decyzja była uzgodniona ze Strażą Graniczną, MSWiA i MSZ” – powiedział „Naszej Niwie” polski dyplomata.
„To logiczna decyzja, ponieważ na razie nie ma jasnego rozumienia, co robić wielu tysiącom Białorusinów, którzy mieszkają w Polsce i nie będą mogli wymienić swoich dokumentów. Być może zostanie podjęta decyzja aż do uproszczenia procedury uzyskania polskiego paszportu, ale na razie robi się to, co się robi. Zniesienie obowiązku wystawiania stempli może przynajmniej spowolnić wyczerpywanie się miejsc w paszportach”.
Inne kraje, w których osiedliły się tysiące Białorusinów, staną przed takim samym wyzwaniem co Polska.
W Zjednoczonym Gabinecie Przejściowym mówi się, że wiedzą o tej unikalnej praktyce polskich władz i planują przekonać do niej inne kraje.
„Planujemy omówić to w tym tygodniu. Na razie nie jesteśmy gotowi podać nazwy kraju” – powiedział „Naszej Niwie” przedstawiciel Gabinetu Walerij Kowalewski.
Źródło: wb24.org/nashaniva.com
Fot. Straż Graniczna