W tym miesiącu przypada setna rocznica odzyskania relikwii św. Andrzeja Boboli z Moskwy, gdzie były one wystawione przez bolszewików w muzeum jako „eksponat ilustrujący religijny fanatyzm”. Św. Andrzej Bobola, zwany apostołem Polesia, jest uznawany przez Kościół za patrona Polski.
Misji sprowadzenia szczątków męczennika podjęli się, na osobiste polecenie papieża Piusa XI, dwaj amerykańscy jezuici, o. Edmund Walsh i o. Luis Gallagher.
Wcześniej, jak wynika ze świadectwa Piusa XI, o zwrot relikwii starał się marszałek Józef Piłsudski, który planował nawet szarżę na Połock, by odebrać trumnę z ciałem błogosławionego, ale zewnętrzne okoliczności udaremniły ten zamiar.
Po rozbiorach Rzeczypospolitej i kasacji zakonu jezuitów, kościół jezuicki w Pińsku został przejęty przez prawosławnych bazylianów. W 1808 roku relikwie św. Andrzeja Boboli przeniesiono do Połocka, gdzie spoczęły w tamtejszym kościele pod wezwaniem św. Katarzyny. Relikwie cieszyły się kultem nie tylko wśród ludności katolickiej, ale także prawosławnej, co wywoływało niepokój rosyjskich władz. W roku 1866 wysłano nawet specjalną komisję, jednak incydent, w którym oderwana ze sklepienia cegła zraniła jednego z urzędników, sprawił, że inspektorzy przekonani o interwencji bł. Boboli szybko opuścili Połock i już nigdy do niego nie wrócili. Prawdziwym zagrożeniem dla relikwii stało się jednak przejęcie władzy w Rosji przez bezbożnych bolszewików w 1917 roku.
Pierwsze próby ich zbezczeszczenia podjęto już w 1919, ale zakończyły się niepowodzeniem w wyniku zdecydowanej postawy m.in. ks. abpa Jana Cieplaka i miejscowych katolików. Trzy lata później podjęto kolejną próbę, aby zbadać relikwie i wykazać „obywatelom katolickim, że duchowieństwo utrzymuje ich pod władzą religijnego oszukaństwa.” 23 czerwca 1922 roku kościół otoczyło wojsko. Bolszewicy chcieli udowodnić, że nie jest prawdą, iż zwłoki się nie rozłożyły. Bolszewiccy urzędnicy w asyście żołnierzy otworzyli trumnę i rzucili ciałem bł. Andrzeja o ziemię. Ku zdziwieniu zebranych świętokradców nie rozsypały się, a jeden z nich powiedział nawet „Dziwnem jest, jak dobrze się zachowały”. Tymczasem wobec takiej profanacji w kościele urządzono nabożeństwa ekspiacyjne, a ks. abp Cieplak interweniował u najwyższych władz bolszewickich. Nie odniosło to skutku i 20 lipca 1922 roku do kościoła wkroczyli bolszewicy bijąc i mordując stawiających opór parafian oraz wywożąc relikwie do Moskwy, gdzie wystawiono je w budynku Higienicznej Wystawy Ludowego Komisariatu Zdrowia.
Realna szansa na odzyskanie relikwii pojawiła się dopiero jesienią 1922 roku, gdy po pięciu latach rządów bolszewików w Związku Sowieckim zapanował głód. W tym krytycznym momencie wsparcie dla umierających Rosjan nadeszło między innymi od papieża Piusa XI. W takiej sytuacji Sowieci – wobec zasług Papieskiej Komisji Ratowniczej – przychylnie odpowiedzieli na prośbę Ojca Świętego Piusa XI o wydanie relikwii. Rok później, dwaj przedstawiciele Papieskiej Komisji, jezuici: Edmund Walsh i Leonard Gallagher odebrali od bolszewików relikwie. Sowieci nie wyrazili jednak zgody na przewiezieni ich nie tylko do Polski, ale nawet przez jej terytorium. Ostatecznie relikwie bł. Andrzeja Boboli przez Odessę i Konstantynopol dotarły do Rzymu 1 listopada 1923 roku. Złożono je w bazylice św. Piotra na Watykanie, a w maju 1924 roku Ojciec Święty przekazał ciało jezuickiemu kościołowi del Gesu.
Po kanonizacji w 1938 r. relikwie przez Jugosławię, Węgry i Czechosłowację dotarły do Polski. Tutaj w triumfalnym pochodzie powieziono je najpierw do Czechowic, później do Oświęcimia, Krakowa, Katowic, Poznania i Łodzi, aż wreszcie trumna stanęła w Warszawie. Wszędzie witano ją z entuzjazmem, czego dowodem jest zachowana kronika filmowa. W stolicy odbyło się specjalne nabożeństwo na placu Zamkowym, następnie trumnę wystawiono w świętojańskiej katedrze. Prezydent Ignacy Mościcki, jako wotum złożył na trumnie swój Krzyż Niepodległości. Relikwie spoczęły w kaplicy Jezuitów przy ul. Rakowieckiej.
Podczas oblężenia Warszawy we wrześniu 1939 roku, gdy Niemcy nacierali na Mokotów, polscy lotnicy przewieźli nasz narodowy skarb na Stare Miasto i złożyli go u stóp Matki Bożej Łaskawej w kościele Jezuitów. To tutaj Polacy czerpali nadzieję i wsparcie w trudnych czasach niemieckiej okupacji. W trakcie powstania warszawskiego, kiedy ulica Świętojańska była ogarnięta ogniem, relikwie przeniesiono do kościoła św. Jacka i umieszczono w jego podziemiach. Po upadku powstania Niemcy próbowali dowiedzieć się o miejscu ukrycia trumny z relikwiami, jednak na szczęście nie dowiedzieli się o tym. Po wyzwoleniu Warszawy, trumnę z relikwiami odnaleziono i przy wsparciu wojska polskiego przewieziono z powrotem na ulicę Rakowiecką.
W kwietniu 1988 r. relikwie polskiego męczennika zostały złożone w nowo wybudowanym sanktuarium jego imienia w Warszawie. Odbyło się to w 50. rocznicę kanonizacji patrona Polski, która miała miejsce 17 kwietnia 1938 roku.
Oprac. bobola.jezuici.pl, bobolamarciszow.pl, opoka.org.pl