Departament Bezpieczeństwa Państwowego (VSD) poinformował we wtorek, że na Litwie nie istnieje zagrożenie związane z masowym propagowaniem ideologii litwinizmu. W swoim komunikacie prasowym, po dokładnym sprawdzeniu białoruskiej diaspory, litewskie służby stwierdziły, że nie znaleziono wśród Białorusinów radykalnych „litwinistów”, którzy grupowo propagowaliby tę ideologię.
Litewskie służby specjalne zwróciły uwagę na to, że litewscy politycy ostatnio zaczęli otrzymywać prowokacyjne listy, a mieszkańców Litwy przez media społecznościowe zatrudnia się za pieniądze do tworzenia graffiti w miejscach publicznych z „litwińskimi” hasłami.
„W ocenie VSD, takie działania odpowiadają cechom operacji psychologiczno-informacyjnych organizowanych przez państwa wrogie Litwie. Ich celem jest wywołanie paniki w społeczeństwie. W taki sposób podejmuje się także próbę dyskredytacji demokratycznej opozycji Białorusi i przeciwstawienia obywateli Litwy mieszkającym w kraju Białorusinom ” – twierdzi Departament Bezpieczeństwa Państwowego.
Raport Departamentu wskazuje na próby werbowania przez reżimowy wywiad Białorusinów mieszkających na Litwie. Wśród jej przedstawicieli występują również osoby głoszące radykalne poglądy polityczne.
Przykładem tego są przejawy litwinizmu, radykalnej gałęzi białoruskiego szowinizmu. Osoby te zaprzeczają bałtyckiemu pochodzeniu książąt rządzących Wielkim Księstwem Litewskim i kwestionują przynależność Wilna do Litwy.
Wywiad podkreśla, że reżim białoruski wykorzystuje litwinizm do propagowania niezgody pomiędzy Białorusinami, którzy mieszkają na Litwie, a innymi obywatelami kraju. Rozpowszechnianie radykalnych postaw wśród członków białoruskiej mniejszości zaszkodziłoby integracji ze społeczeństwem i sprzyjałoby rozwojowi napięć etnicznych.
Źródło: wb24.org/lrt.lt
Fot. Biuro Swietłany Cichanowskiej