Na antenie reżimowej telewizji Białoruś 1 propagandystka Ksienia Lebiedziewa podjęła próbę wybielenia sowieckich zbrodniarzy, negując masowe mordy dokonane przez NKWD w Kuropatach pod Mińskiem. Według niezależnych historyków i świadków, na tym terenie znajdują się zbiorowe groby dziesiątek tysięcy ofiar stalinowskiego terroru, jednak Lebiedziewa twierdzi, że to nieprawda, sugerując, że Kuropaty są elementem „operacji oczerniania” Związku Sowieckiego.

Kuropaty to miejsce szczególnie niewygodne dla białoruskich władz, które od lat próbują zmarginalizować temat sowieckich represji oraz wychwalają czasy ZSRR. Pomimo tego, przez lata, miejscowi aktywiści upamiętniali ofiary, organizując marsze pamięci oraz stawiając krzyże na miejscu zbrodni.

Program ten jest kolejnym krokiem reżimu w dążeniu do rewizji historii na korzyść sowieckich zbrodniarzy.

Propagandystka, wspólnie z płk. Alaksandrem Pławinskim, członkiem prołukaszenkowskiej Komunistycznej Partii Białorusi, odwiedziła Kuropaty, próbując podważyć historyczne dowody zbrodni. Pławinski stwierdził, że wśród ponad 300 odkopanych szczątków nie znaleziono „ani jednego krzyżyka”, co sugeruje, że ofiarami byli Żydzi, mimo że NKWD rutynowo odbierało skazanym wszystkie rzeczy osobiste. Próbował też przekonać, że zbrodni dokonali Niemcy, bazując na zdjęciach lotniczych okolicy, które nie zostały jednak pokazane w programie.

Ksienia Lebiedziewa zaprezentowała także nagranie wizyty zachodnich dyplomatów w Kuropatach, na którym propagandystka zadaje im prowokacyjne pytania, czy wiedzą „że mają ręce we krwi” i „jak śpią w nocy”.

Na koniec prowadząca porównała Kuropaty do Katynia, twierdząc, że „kłamliwie” przypisuje się winę za mord polskich oficerów sowieckim funkcjonariuszom. Mimo że Rosja oficjalnie uznała odpowiedzialność ZSRR za zbrodnię katyńską, kremlowska propaganda nadal próbuje zrzucić winę na Niemców. Ostatnio, z okazji rocznicy zbrodni, rosyjska agencja TASS opublikowała zeznania niemieckich żołnierzy, którzy rzekomo brali udział w zbrodni, choć zostały one sporządzone tuż po wojnie, gdy ZSRR starał się przypisać winę Niemcom.

Przeczytaj również: 

Kuropaty kolejny raz padły ofiarą komunistycznego wandalizmu

Kolejny akt wandalizmu w Kuropatach. Pojawiły się antypolskie napisy na krzyżu katyńskim

Źródło: wb24.org/belsat.eu

fot. youtube.com/@radiostationbelarus

🇵🇱 Polskie media odgrywają ważną rolę w utrzymaniu tożsamości narodowej Polaków na Białorusi. Niestety, z powodu ciągłego niedofinansowania dalsze funkcjonowanie portalu jest poważnie zagrożone. Abyśmy mogli kontynuować naszą misję, potrzebujemy Państwa wsparcia.

Wysyłam
Ocena czytelników
0 (0 głosów)