Białoruscy pasjonaci historii tworzą cyfrowe wizualizacje zespołu klasztornego kartuzów w Berezie, nieopodal Brześcia. Kompleks, wzniesiony z inicjatywy podkanclerzego litewskiego Kazimierza Leona Sapiehy, należał do najbogatszych fundacji klasztornych dawnej Rzeczypospolitej. Jak donosi kanał telegramowy „Historyja”, ukończono już cyfrową rekonstrukcję kościoła pw. Krzyża Świętego.
Kartuzja w Berezie była jedyną placówką zakonu kartuzów na terenach Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz jedną z trzech na ziemiach Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Klasztor, ufundowany w 1648 r. przez Kazimierza Leona Sapiehę, przez kolejne dwa stulecia służył jako miejsce zamieszkania „milczących mnichów”. Mimo że większość jego zabudowań uległa zniszczeniu, malownicze ruiny wciąż świadczą o monumentalności dawnego założenia.
Kartuzja pw. Krzyża Świętego pełniła ważną funkcję religijną oraz była miejscem spoczynku członków rodu Sapiehów. Jej obronny charakter podkreślały potężne mury i baszty, ozdobione herbem „Lis”. W obrębie murów, oprócz kościoła, budynków klasztornych i licznych zabudowań gospodarczych, znajdował się także staw, w którym zakonnicy hodowali żółwie. Choć reguła zakonu zabraniała spożywania mięsa, mnisi czasem jedli żółwie i bobry, ponieważ były one uznawane za zwierzęta wodne, co pozwalało ominąć te ograniczenia.
Mimo okresu rozkwitu, kartuzja zaczęła powoli podupadać po rozbiorach Polski. W 1831 r. carskie władze zlikwidowały klasztor, a jego zabudowania przekazano na potrzeby wojska. Kościół klasztorny przekształcono w ośrodek parafii dekanatu prużańskiego. Ostatni mnisi opuścili Berezę w 1834 r. i zostali skierowani do opactwa benedyktynów w Horodyszczu koło Pińska.
W okresie II Rzeczypospolitej na terenach dawnego klasztoru powstało miejsce odosobnienia, gdzie przetrzymywano osoby uznawane za zagrożenie dla porządku państwowego. Do września 1939 r. osadzono tam niemal dziesięć tysięcy więźniów, co sprawiło, że nazwa Bereza Kartuska zaczęła być kojarzona nie tylko z klasztorem kartuzów.
Dziś na miejscu dawnej kartuzji pozostały jedynie ruiny, które wciąż przypominają o jej bogatej historii. Prace archeologiczne prowadzone w XX wieku odkryły liczne artefakty, a niedawna renowacja bramy wjazdowej stanowi jedyny nowoczesny element na tle niszczejących murów.
Opracował Zdzisław Dębowski
Wb24.org