Ojciec Andrzej Juchniewicz OMI, który jest przetrzymywany w areszcie od 8 maja 2024 roku, nadal poddawany jest silnej presji — poinformowała „Chrześcijańska wizja”.
Duchowny już wcześniej doświadczył tortur i gróźb, był przetrzymywany w uciążliwych warunkach: po raz pierwszy pozwolono mu skorzystać z prysznica dopiero po dwóch miesiącach za kratami.
Teraz księdzu grożą, że mogą mu postawić fałszywe zarzuty związane z „przestępstwami przeciwko nietykalności seksualnej małoletnich” — mówiąc wprost, pedofilią.
„Chrześcijańska Wizja” zauważa, że z tego rodzaju groźbami spotykali się także inni duchowni Kościoła katolickiego na Białorusi, choć ostatecznie nic im nie udowodniono. Niemniej jednak już samo wysunięcie takich oskarżeń może zniszczyć reputację kapłana.
Ojciec Juchniewicz pełnił ważną funkcję w białoruskim Kościele, stojąc na czele Grupy Koordynacyjnej Wyższych Przełożonych, Delegatów i Przedstawicieli Męskich i Żeńskich Instytutów i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego na Białorusi. Jest to organ kościelny ustanowiony przez Stolicę Apostolską, który zajmuje się współpracą między zakonnymi wspólnotami oraz reprezentuje je przed Watykanem, oraz Konferencją Episkopatu Białorusi.
Kapłan został aresztowany 8 maja 2024 roku za zamieszczenie na Facebooku w lutym 2022 roku flagi Ukrainy oraz białoruskiej biało-czerwono-białej flagi jako wyrazu solidarności z napadniętym państwem. Duchowny był kilkakrotnie skazywany na 15 dni aresztu za wykroczenie.
Na początku lipca poinformowano, że o. Juchniewicz został przeniesiony z aresztu tymczasowego, gdzie odsiadywał kary o łącznej długości prawie dwóch miesięcy, do aresztu śledczego. Przeciwko duchownemu wszczęto postępowanie karne, jednak nadal nie wiadomo, jakie dokładnie zarzuty mu postawiono.
Duchowny zajmuje stanowczą postawę również za kratami, zaskarżając decyzje dotyczące swojego aresztu. To prawdopodobnie dlatego prześladowania wobec niego z administracyjnych przerodziły się w karne.
Wraz z o. Juchniewiczem został najpierw zatrzymany również inny ksiądz, Paweł Lemech, jednak po odbyciu kary w ramach postępowania administracyjnego wkrótce go wypuszczono.
Źródło: wb24.org/nashaniva.com/telegram
fot. zyciezakonne.pl