114 lat temu, 27 listopada 1910 roku, w okolicach Drohiczyna nad Bugiem, urodził się błogosławiony ksiądz Władysław Maćkowiak. Posługiwał w parafii Bożego Ciała w Ikaźni na ziemi brasławskiej. Podczas okupacji niemieckiej został uprzedzony o możliwości aresztowania, ale pozostał z parafianami. Miał szansę ucieczki, lecz nie chciał narażać innych na represje. Został beatyfikowany przez Jana Pawła II w grupie 108 błogosławionych męczenników.
Po otrzymaniu święceń kapłańskich 18 czerwca 1939 roku z rąk metropolity wileńskiego ks. arcybiskupa Romualda Jałbrzykowskiego, młody ksiądz został skierowany do parafii Bożego Ciała w Ikaźni na ziemi brasławskiej (obecnie Białoruś). Zaledwie 12 tygodni później, tereny te zostały zajęte przez Armię Czerwoną. Gdy dotychczasowy proboszcz, zagrożony aresztowaniem, opuścił parafię, ks. Maćkowiak pozostał sam na posterunku, pełniąc obowiązki duszpasterza w trudnych warunkach sowieckiej okupacji.
Pomimo represji, które dotknęły zarówno jego parafian, jak i rodzinę, nie zaprzestał posługi. Kiedy w 1941 roku nadeszli Niemcy, sytuacja na chwilę się poprawiła, a ks. Władysław został mianowany proboszczem. Dołączył do niego wikary, ks. Stanisław Pyrtek. Wspólnie, mimo zakazów okupanta, prowadzili katechezę dla dzieci, narażając się na niebezpieczeństwo.
Ich działalność nie umknęła uwadze władz niemieckich. Ostrzeżony przez Jana Pietkuna z Armii Krajowej o grożącym aresztowaniu, ks. Maćkowiak stanął przed wyborem: uciec, ukryć się lub pozostać z wiernymi. Po rozmowach z arcybiskupem i wsłuchaniu się w głos sumienia, zdecydował się zostać, nie chcąc narażać innych na represje.
Aresztowany 3 grudnia 1941 roku, został przewieziony do więzienia w Brasławiu, gdzie poddano go brutalnym torturom. Świadkowie jego męczeństwa słyszeli, jak wtedy szeptał: „pro Christo”, czyli „dla Chrystusa”. W Wigilię został przewieziony do Berezwecza koło Głębokiego, gdzie spotkał innych aresztowanych kapłanów: ks. Pyrtka i ks. Bohatkiewicza.
Pomimo możliwości ucieczki ze szpitala, jaką oferował mu dyrektor placówki dr Zasztowt, ks. Maćkowiak odmówił, obawiając się o bezpieczeństwo osób, które chciały mu pomóc. 4 marca 1942 roku został rozstrzelany wraz z ks. Pyrtkiem i ks. Mieczysławem Bohatkiewiczem. Tuż przed śmiercią miał wykrzyknąć: „Niech żyje Chrystus Król!”. Ich ciał nigdy nie odnaleziono; prawdopodobnie spoczywają w zbiorowej mogile w pobliskim lesie Borek.
Za swoją niezłomną wiarę i oddanie Chrystusowi został beatyfikowany przez Jana Pawła II 13 czerwca 1999 roku w Warszawie, w gronie 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej.
Kresowiak
Polskie media odgrywają ważną rolę w utrzymaniu tożsamości narodowej Polaków na Białorusi. Niestety, z powodu ciągłego niedofinansowania dalsze funkcjonowanie portalu jest poważnie zagrożone. Abyśmy mogli kontynuować naszą misję, potrzebujemy Państwa wsparcia.