Białoruś ma wiele kwestii do przedyskutowania z Polską, oświadczył szef łukaszenkowskiego MSZ Maksim Ryżenkow w propagandowej telewizji „Białoruś 1”.
Odpowiadając na pytanie, jak MSZ zareaguje na ocenę białoruskich wyborów przez polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, powiedział: „Nie wtykaj nosa tam, gdzie nie powinieneś”.
Jednocześnie Maksim Ryżenkow zapewnił, że strona białoruska jest otwarta na dialog z polskimi władzami, ponieważ istnieje wiele kwestii wymagających omówienia i rozwiązania.
„Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraźnie o tym wie. Mamy kontakty, mówimy o tym wstępnie” – powiedział białoruski minister.
Dodał, że “polskie władze postawiły wszystko na “zbiegów” (red. tak reżim pogardliwie nazywa białoruską emigrację polityczną), którzy szybko tracą resztki sympatii nawet ze strony ludzi na Zachodzie”.
„Teraz Polacy i Litwini zachowują się jak hazardzista, który wszystko stracił. Ciągle myśli, żeby się odegrać, coraz bardziej podnosząc stawki. Im bardziej emocjonalny jest taki efekt, jak to było w niedzielę (red. mowa o reakcji Radosława Sikorskiego na wyniki wyborów na Białorusi ), oznacza to tylko jedno: jest coraz gorzej i coraz bardziej uwidacznia się to z punktu widzenia ich interesów” –przekonuje szef białoruskiego MSZ.
„Dzisiaj przegrali w kwestii swoich stawek. Aby odrobić straty, wyjaśnić swojemu narodowi, dlaczego tak się stało i kto jest winien temu, że te lata i możliwości rozwoju relacji z Białorusią zostały zaprzepaszczone, trzeba mieć odwagę. Albo ktoś musi ponieść odpowiedzialność. Dlatego próbują iść do końca”.
Jego zdaniem emocjonalną reakcję krajów zachodnich na wydarzenia wewnątrz Białorusi można wyjaśnić tym, że sytuacja dla ich interesów układa się coraz gorzej.
Źródło: wb24.org/nashaniva.com/belta.by
fot. belarus.basketball