Jak poinformowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, które ma prowadzić ekshumacje ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Kresach Południowo-Wschodnich, lokalizacje dotyczące prac ekshumacyjnych nie zostaną ujawnione „z uwagi na wrażliwy charakter sprawy”.

Dziennikarz wydania “Rzeczpospolita”, Marek Kozubal, przytoczył odpowiedź polskiego resortu kultury na pytanie o liczbę wniosków zaakceptowanych przez stronę ukraińską na przeprowadzenie ekshumacji oraz miejsca, w których się one odbędą. Odpowiedź brzmi następująco:

„Z uwagi na wrażliwy charakter sprawy komunikacja skierowana do opinii publicznej dotyczyć będzie wyłącznie efektów prowadzonych prac, tj. zakończonych etapów działań. O realizacji poszczególnych etapów informowane są na bieżąco osoby, organizacje, urzędy i instytucje zaangażowane w prowadzone sprawy”.

Wcześniej wiceminister kultury, w rozmowie z Polsat News, nie chciała ujawnić dokładnych lokalizacji miejsc ekshumacji Polaków zamordowanych na Wołyniu. Polityk uzasadniała decyzję obawą, że na miejscach pochówków mogłyby pojawić się polskie media, influencerzy lub osoby próbujące robić z tego sensację i rozpowszechniać fake newsy w mediach.

Warto zauważyć, że na terenie dzisiejszej Ukrainy przeprowadzono już kilka ekshumacji. W 2014 roku prace ekshumacyjne odbyły się we wsi Ostrówki, gdzie UPA zamordowała 1051 Polaków. Zadanie to wówczas realizowała Fundacja Niepodległości. Wśród osób, które podjęły się tego zadania byli pracownicy Fundacji, wolontariusze, naukowcy. Strona społeczna była więc bardzo obecna, a problemów z pracami żadnych.

W latach 2017–2024 Instytut Pamięci Narodowej dziewięciokrotnie występował do władz ukraińskich o zgodę na ekshumacje w 65 lokalizacjach. Żaden z tych wniosków nie został zaakceptowany.

Źródło: wb24.org/rp.pl

Wysyłam
Ocena czytelników
0 (0 głosów)