Stary cmentarz w Słucku na Białorusi niszczeje zarówno z powodu upływu czasu, jak i aktów wandalizmu, a władze nie robią nic, aby go ratować. Kaplice zamieniają się w wysypiska śmieci, a nagrobki są dewastowane i pokrywane obraźliwymi napisami.
Organizacja „Spadczyna” zaapelowała do władz o interwencję, jednak Słucki Rejonowy Komitet Wykonawczy nie wykazuje zainteresowania ochroną historycznego miejsca. Urzędnicy powołują się na prawo, według którego za groby odpowiadają krewni zmarłych.
Na cmentarzu znajdują się cenne zabytki, m.in. nagrobek rodziny Woyniłłowiczów, neogotycka kapliczka czy grób Antoniego Ostachiewicza, uczestnika wojny 1812 roku. Brakuje inwentaryzacji przedrewolucyjnych nagrobków, które mają wartość historyczną i genealogiczną.
W obliczu obojętności władz, jedyną nadzieją na ratunek nekropolii pozostaje zaangażowanie mieszkańców.
Kresowiak