Mateusz, kolekcjoner z Białegostoku, natrafił na wyjątkowe znalezisko – ponad 300 papierków po cukierkach z grodzieńskiej fabryki braci Łapinów, które liczą sobie ponad 100 lat. Odnalazł je na strychu starego domu przeznaczonego do rozbiórki.
Znalezisko szczególnie zachwyciło Mateusza ze względu na piękny design i historyczną wartość. Fabryka Łapinów słynęła z wysokiej jakości etykiet drukowanych na potrzeby carskiej Rosji, a później także Polski. Jej klientami były m.in. browary, fabryki tytoniowe i produkujące karty do gry.
“O fabryce Łapinów nigdy wcześniej nie słyszałem. Ale zbierając znaleziska, zorientowałem się, że przed wojną grodzieńska fabryka współpracowała z wieloma firmami. Na papierkach można znaleźć nazwy z Warszawy, Lublina, Moskwy czy Petersburga. Ciekawe jest to, że producenci podpisywali swoje wyroby imieniem i nazwiskiem. A niektóre cukierki miały naprawdę nietypowe nazwy. Na przykład są tu papierki po karmelkach „Kakadu”, „Oczarowanie” czy „Płacz i śmiech”. Są też bardziej znane nam dziś nazwy, jak choćby „Raki” – powiedział kolekcjoner portalowi Most.
Część kolekcji trafiła już do muzeów w Warszawie i Lublinie. Mateusz marzy, by odwiedzić Grodno i przekazać część papierków do tamtejszego muzeum jako symboliczny „powrót do domu” tego niezwykłego znaleziska.
Choć każdy taki papierek kosztuje maksymalnie kilkadziesiąt złotych, dla pasjonatów mają one ogromną wartość sentymentalną i historyczną.
Przeczytaj również:
Polak znalazł w biurku pradziadka stuletnie karty do gry z Grodna
Oprac. na podst. mostmedia.io
fot. mostmedia.io