Wstrząsające doniesienia o sytuacji ks. Henryka Okołotowicza, proboszcza parafii św. Józefa w Wołożynie, ujawnia niezależny dziennik „Nasza Niwa”. Skazany na 11 lat kolonii karnej za rzekome szpiegostwo kapłan ma być regularnie prowokowany i poniżany przez funkcjonariuszy służb.
Podczas jednego z przesłuchań oficer KGB miał celowo zostawić w pokoju pistolet, by sprawdzić reakcję duchownego. Innym razem jeden z funkcjonariuszy powiedział: „My jesteśmy wilkami, chcemy mięsa”, na co ksiądz odpowiedział ironicznie, że może zaprosić ich do Wołożyna na grilla. Postawa duchownego pokazuje, że mimo trudnych warunków i szykan zachowuje godność i poczucie humoru.
Po wyroku władze skonfiskowały mienie parafii, w tym samochód podarowany przez papieża oraz środki zebrane przez wiernych na remont kościoła. „Łukaszenko zabrał prezent od papieża” – miał powiedzieć duchowny, nazywając to kompromitacją władz.
Zasłużony kapłan w liście z kolonii karnej podkreślił, że nigdy nie był żadnym szpiegiem — jest sługą Bożym, a w rzeczywistości sądzą nie tylko jego, lecz cały Kościół katolicki na Białorusi.
Przeczytaj również:
„Nie tracę wiary” – ksiądz Okołotowicz przesyła wieści po długim milczeniu
Źródło: wb24.org/nashaniva.com
fot. catholic.by
