Oficjalny Mińsk skrytykował zamiar Warszawy otwarcia jeszcze dwóch przejść granicznych.
Rzecznik prasowy MSZ Białorusi, Rusłan Woronkow, oświadczył, że Białoruś zgodzi się na otwarcie przejść w Bobrownikach i Kuźnicy wtedy, gdy sama będzie na to gotowa.
„To nie premier Polski ani tym bardziej Litwy będą decydować o tym, kiedy wznowią swoją pracę przejścia graniczne Bobrowniki i Kuźnica” — stwierdził białoruski dyplomata.
Dodał, że „Białoruś zgodzi się na otwarcie granicy ze swojej strony wtedy i tylko wtedy, gdy będzie do tego w pełni przygotowana — pod względem infrastruktury, kadr, a co najważniejsze — bezpieczeństwa”.
W ostatnich latach władze białoruskie wielokrotnie krytykowały Polskę za zamknięte przejścia graniczne. Jedyną przeszkodą w otwarciu Bobrownik był remont po stronie białoruskiej, który zakończono pod koniec 2024 roku. Oznacza to, że obecnie Mińsk musiałby jedynie skierować do tych punktów straż graniczną i służby celne.
O zamiarze otwarcia przejść granicznych w Bobrownikach i Kuźnicy w ubiegłym tygodniu poinformował premier Polski Donald Tusk. Jednak po konsultacjach z Litwą, która właśnie zamknęła swoją granicę z Białorusią, Polska odłożyła swoje plany o kilka tygodni. Według rzecznika rządu Adama Szłapki, otwarcie przejść granicznych ma nastąpić około połowy listopada.
fot. gpk.gov.by
