Barokowy kościół św. Antoniego w Hubinie był niszczony czołgiem, rozbierany na cegły, a nawet wysadzany w powietrze, lecz Sowietom nie udało się go całkowicie zniszczyć. Dziś szuka się sposobów, aby zachować to, co po nim zostało.
Informacje o przyszłych pracach konserwacyjnych przy zabytkowym kościele pojawiły się na platformie Białoruskiej Powszechnej Giełdy Towarowej, z której wynika, że miejscowe władze poszukują specjalisty do opracowania programu prac konserwacyjnych.
Dziś od kościoła pozostały tylko fragmenty – część apsydy i jedna z wież. Od samego klasztoru nie pozostało nic.
Murowany kościół we wsi Hubin w okolicach Lepla został zbudowany w 1714 roku przez stolnika połockiego Jana Pakosza, pod wezwaniem św. Antoniego. Pakosz także ufundował dwupiętrowy klasztor ojców franciszkanów. Kościół został wzniesiony w formie krzyża. Miał on trzy ołtarze, z których główny, pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny, był wyrzeźbiony z drewna. Zwracał też uwagę ładny boczny ołtarz N. M. Panny Ostrobramskiej.
Po powstaniu listopadowym 1831 roku większość katolickich klasztorów na Białorusi została zamknięta, ponieważ polscy zakonnicy aktywnie wspierali powstańców, opiekowali się rannymi i ukrywali broń. Po zamknięciu klasztoru franciszkańskiego w Hubinie świątynia stała się kościołem parafialnym.
Kościół był utrzymywany przez ówczesnych właścicieli Hubina. Na początku XX wieku miejscowa parafia liczyła około dwóch tysięcy wiernych. W klasztorze nadal przechowywano starożytny księgozbiór franciszkanów, zgromadzony jeszcze pod koniec XVIII wieku.
Po rewolucji bolszewickiej pod koniec 1919 roku proboszczem aż trzech miejscowych kościołów, w tym kościoła w Hubinie, został mianowany Józef Borodula. Powierzono mu również opiekę nad kościołami w Bieszenkowiczach i Uszaczu.
Jednymi z pierwszych, którzy doświadczyli sowieckich represji w latach 20., byli księża. Ksiądz Borodula został aresztowany w kościele w Hubinie w 1926 roku i przewieziony do owianego niesławą wewnętrznego więzienia OGPU w Mińsku.
Po aresztowaniu i zesłaniu Boroduli, w 1929 roku kościół w Hubinie został zamknięty, a z wież zdjęto krzyże. Pomieszczenia kościoła i klasztoru przekazano miejscowemu kołchozowi, a świątynię zamieniono na klub muzyczny.
Podczas wojny kościół również nie ucierpiał; w 1942 roku przekształcono go na magazyn. Próby zniszczenia świątyni podjęto dopiero podczas antyreligijnej kampanii Chruszczowa w latach 60.
„Na początku lat 60. miejscowy kołchoz postanowił wykorzystać dobre cegły z kościoła do budowy nowej stajni. Najpierw przywieziono czołg z najbliższej jednostki wojskowej, ale udało się tylko zniszczyć część wieży z krzyżem. Potem zaczęli ręcznie rozbierać, ale to postępowało jeszcze wolniej. Musieli ponownie wezwać żołnierzy, którzy próbowali wysadzić kościół w powietrze, ale i wtedy odpadła tylko część niszy” – wspominał mieszkaniec wsi Anatol Soból.
Klasztor i budynki gospodarcze zostały całkowicie zniszczone, a kościół w zdeformowanym stanie przetrwał do naszych czasów. W okresie sowieckim ruiny świątyni nie były uznawane za zabytek, ale już w niepodległej Białorusi uzyskał status pomnika historii o znaczeniu regionalnym.
Wb24.org na podst. nashaniva.com, radzima.org