Dzisiaj przypada jedna z najsmutniejszych rocznic w historii Polaków na Białorusi. Dokładnie 62 lata temu, 29 listopada 1961 roku, w Grodnie grupa saperów przysłana z ówczesnego Leningradu wysadziła w powietrze kościół pw. Najświętszej Maryi Panny, znany również jako Fara Witoldowa.

Drewniany kościół ufundowany przez księcia Witolda, będący najstarszą katolicką świątynią Grodna, kilkakrotnie padł ofiarą pożarów, lecz był zawsze odbudowywany, m.in. za panowania Aleksandra Jagiellończyka. W 1551 roku królowa Bona ufundowała przy nim murowany szpital św. Ducha.

Król Stefan Batory zarządził wzniesienie nowej, murowanej świątyni w latach 1584–1587 w stylu postgotycko-manierystycznym, według projektu Antonio Greppiego del Ronco i Józefa Roitena. Po wybudowaniu nowego kościoła stary drewniany kościół został rozebrany.

Kościół Farny w Grodnie w k. XVI w.

Fara Witoldowa (grawiura z ok. 1600 r.)

Świątynia była kilkakrotnie niszczona i odbudowywana, w tym spalona podczas najazdu moskiewskiego w latach 1654-1659 i zniszczona w wyniku pożaru w 1782 roku. Po rozbiorach Rzeczypospolitej, w 1804 roku, została zabrana katolikom i przerobiona na sobór prawosławny.

Fara po przebudowie na cerkiew (fot. wikimedia commons)

fot. wikimedia commons

Ekslibris z czasów carskich. Po lewej stronie Fara Witoldowa, a po prawej katedra św. Franciszka Ksawerego (fot. wikimedia commons)

W 1919 roku świątynia wróciła do katolików i służyła jako kościół garnizonowy. Po pożarze w 1920 roku pierwsze prace adaptacyjne prowadzone przez Wilhelma Henneberga nie były zadowalające, więc w 1930 roku warszawski architekt Oskar Sosnowski zaprojektował kolejną przebudowę, którą zrealizowano do 1936 roku, przywracając częściowo gotycki charakter świątyni.

Fara po zwróceniu jej katolikom i pierwszej tymczasowej adaptacji (fot. wikimedia commons)

Fara Witoldowa w latach 30. XX w. (fot. wikimedia commons/Henryk Poddębski)

Fara po lewej, lata 30. XX wieku (fot. wikimedia commons)

Widok z ulicy Zamkowej (fot. wikimedia commons/Henryk Poddębski)

Podczas II wojny światowej w 1941 roku niemiecka bomba uszkodziła dach i okna, co doprowadziło do przeniesienia organów do kościoła pojezuickiego.

Nabożeństwo w Farze (fot. wikimedia commons)

Po zakończeniu wojny, władze sowieckie zabrały kościół wiernym, a następnie przerobiły go na magazyn, co doprowadziło do jego postępującego niszczenia. W marcu 1961 roku władze Grodna wspólnie z miejscowym komitetem partyjnym podjęły decyzję o rozbiórce kościoła. Opracowano plan wysadzenia budynku poprzez podłożenie materiałów wybuchowych. Do tego celu ściągnięto grupę saperów z Leningradu.

W dzień przeprowadzenia detonacji z najbliższych ulic ewakuowano wszystkich mieszkańców. Na najbliższych ulicach postawiono kilka wozów pancernych. Wierzący płakali. Po podłożeniu ładunków wybuchowych i przygotowaniach dano znak, zakręcono maszynką z magnetem i rozległa się seria równomiernych detonacji, po czym świątynia „zapadła się sama w sobie”. Historia mająca prawie 600 lat zamieniła się w gruzy.

Fara Witoldowa przed zburzeniem (fot. hrodna.life)

Jerzy Kiczkowski, mieszkaniec Grodna, wspomina: «Przyszedłem z pracy i usłyszałem potężny wybuch. Potem przybiegła sąsiadka, powiedziała, że wysadzili w powietrze Farę. Zebrało się dużo ludzi. Krzyczeli, płakali, modlili się przy gruzach. Przyjechała milicja i wszystkich rozpędziła».

Natomiast Elwira Cituk, mieszkanka Kulbak koło Grodna mówi: «Z gruzów wyburzonej Fary usypywali drogę przez łąkę koło Kulbak, dla przejazdu czołgów z Grodna na poligon. Wywożono gruzy dużymi samochodami i przeważnie w nocy. Były to duże grudy zcementowanej cegły, fragmenty kościoła. Potem były one kruszone przy pomocy ciężkich traktorów gąsienicowych. Cegły zasypano piaskiem, potem po tej drodze jeździły czołgi na poligon. Miejscowa ludność przez dłuższy czas nie chodziła tą drogą, wiedząc, że w niej pochowany jest kościół farny».

Po odzyskaniu niepodległości przez Białoruś grodnianie wielokrotnie starali się upamiętnić miejsce dawnej Fary Witoldowej. W 1992 roku, podczas 600-lecia powstania świątyni, uroczyście przeniesiono i poświęcono drewniany krzyż, który jednak szybko został zniszczony. W 2000 roku, na placu postawiono kolejny, 4-metrowy krzyż, który również usunięto. W tym samym roku grupa wiernych założyła komitet kościelny z zamiarem odbudowy świątyni, jednak po dwóch latach starania o rejestrację parafii zostały odrzucone. Mimo upływu 62 lat od zburzenia świątyni ciągły brak zgody władz na upamiętnienie miejsca świadczy o ich akceptacji dla barbarzyńskiej decyzji z 1961 roku i niechęci do symbolicznego zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę. Wciąż jednak istnieje nadzieja na odbudowę kościoła.

Wb24.org na podst. kurierwilenski.lt, wikipedia.org, magazynpolski.wid.org.pl

Wysyłam
Ocena czytelników
0 (0 głosów)