W Lidzie z grobu księdza Adama Falkowskiego usunięto herb powstania styczniowego z wizerunkiem Orła Białego, Pogoni i Archanioła, pisze kanał telegramowy „Spadczyna”.
Ksiądz Falkowski został rozstrzelany 24 czerwca 1863 roku przez władze carskie w Lidzie, przy drodze do Krup, gdzie został pochowany. Powodem egzekucji było to, że odczytał on manifest powstania przed parafianami w kościele i wezwał ich do walki.
„W 1919 r. jeszcze ludzie żyli, co pamiętali to krwawe wydarzenie i oni mi opowiadali, że o godz. 6 rano śp. ks. Adam Falkowski szedł na miejsce stracenia skupiony i odmawiał modlitwy z brewiarza. Przyprowadzono Go z więzienia lidzkiego na miejsce, gdzie był wykopany dół i przygotowano wapno w dużej beczce. Przeczytany Mu został dekret śmierci, po czym przywiązano Go do słupa i zawiązano oczy. Następnie salwa z karabinów kozackich. Ksiądz obwisł jako już martwy, potem Go odwiązano i ciało wrzucone zostało bez trumny do dołu i zalane wapnem. Mogiła została zakopana, szwadron kozaków na koniach zatarł wszelki ślad mogiły. Lud nasz polski ściśle obserwował stojąc w różnych punktach, przecięciem linii określił miejsce mogiły, a po usunięciu się siepaczy mogiłę obłożył kamieniami. Policja kilkakrotnie usuwała kamienie, lecz lud nasz dobry zawsze to miejsce oznaczał czworoboczną linią kamieni. Z czasem te kamienie zagłębiły się i mogiła już nie była widoczna na zewnątrz” – tak opisywał egzekucję dziekan lidzki ks. Hipolit Bojaruniec.
W 1919 roku, dzięki staraniom kolejarza Stefana Łowkisa, odnaleziono mogiłę straconego i umieszczono na niej żelazny krzyż. W uroczystym poświęceniu tego miejsca uczestniczyło około 15 tysięcy mieszkańców Lidy i okolic, a doniosłość wydarzenia została podkreślona przez defiladę 15. Wielkopolskiej Dywizji Piechoty.
Krzyż został zniszczony przez komunistów w 1940 roku. Już po wojnie na tym terenie powstał park miejski.
Po odzyskaniu przez Białoruś niepodległości, katolicy z Lidy ponownie postawili krzyż na grobie kapłana, który został usunięty przez reżim Łukaszenki. W 2011 roku działacze Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej odsłonili kamień z inskrypcją w językach polskim i białoruskim oraz wizerunkiem herbu Polski, Litwy i Rusi z powstania styczniowego.
Warto również wspomnieć, że miejscowa społeczność polska doświadczała szykan za upamiętnianie księdza-patrioty. W 2013 roku, prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej, Aleksander Kołyszko, za próbę upamiętnienia bohatera powstania, został ukarany grzywną wynoszącą 2,5 miliona rubli, czyli równowartości tysiąca złotych.
Źródło: wb24.org, t.me/s/spadczyna, parafiawyszki.pl
Fot. t.me/s/spadczyna