W piątek, 8 marca, w Warszawie odbył się premierowy pokaz filmu o bohaterze trzech narodów — Polaków, Litwinów i Białorusinów — Konstantym Kalinowskim.
Kalinowski był niezwykłym powstańcem styczniowym, bohaterem narodowym Polski, Litwy i Białorusi, patriotą wielonarodowej Rzeczpospolitej, który poświęcił swoje życie wskrzeszeniu wspólnego państwa Litwy, Rusi i Polski i obronie niezależności przed reżimem carskim. Premiera poświęconego mu filmu dokumentalnego odbywa się w dniach, gdy obchodzimy 160. rocznicę jego bohaterskiej śmierci.
Witając gości dyrektor Muzeum Historii Polski, Robert Kostro zaznaczył, że w powstaniu styczniowym – największym zrywie powstańczym w dziejach ziem Rzeczpospolitej – uczestniczyli nie tylko Polacy, lecz również Białorusini, Litwini, Ukraińcy, czy Żydzi. “Wątek białoruski jest w Polsce znany zbyt słabo. Ten film ma szansę to zmienić. Sam, po obejrzeniu byłem poruszony, jaka moc drzemie w Kalinowskim. Dla tych, którzy tępią wolność, wciąż pozostaje on niebezpieczną postacią”– powiedział Kostro.
Po pokazie filmu odbyła się dyskusja, w której udział wzięli: Rafał Geremek, reżyser, Wojciech Kalwat, dyrektor Biura Niepodległa, Sebastian Pawlina, historyk oraz prof. Aleksander Smalianczuk z Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk.
“W Polsce o Kalinowskim mało wiedziano, bo pamięć blokowali komuniści, a po 1989 r. powstanie styczniowe nie było popularne. Dziś może on być bohaterem trzech narodów i Kalinowski jest tego wart. W kontekście agresywnej współczesnej Rosji, brutalnego tłumienia wolności na Białorusi, Kalinowski jest aktualny jak nigdy wcześniej, dla dyktatorów zaś jest groźniejszy niż kiedykolwiek” – podkreślił Rafał Geremek, reżyser filmu.
Prof. Aleksander Smalianczuk wskazał, że to ważny film zarówno dla Polski, jak i dla Litwy i Białorusi: “Kiedyś mieliśmy jedno powstanie, wspólne, dziś mamy różne jego wersje. Ten film pokazuje, że była to jedna rzecz spajająca trzy narody. Dobrze, że dziś postać Kalinowskiego znowu nas łączy, ponieważ w jego świadomości żył i Polak, i Białorusin, i Litwin – razem obok siebie, a nie przeciwko sobie”.
Źródło: muzhp.pl