Oksana Poczobut, żona uwięzionego działacza mniejszości polskiej i dziennikarza Andrzeja Poczobuta, poinformowała, że od 26 lutego nie ma informacji o stanie jej męża, ponieważ od tego czasu nie otrzymała od niego żadnego listu.
“Wcześniej, gdy nie było listów z więzienia, martwiłam się, że mąż jest w karcerze. Teraz, po tym, jak (wśród więźniów – przypis red.) doszło do zgonów za kratami, zawsze mam nadzieję, że to tylko karcer” – napisała Oksana Poczobut na Facebooku.
Dodała, że w środę, 28 lutego, jej mąż powinien był zakończyć odsiadywanie kary w tzw. PKT, czyli celi specjalnej, określanej jako “więzienie w więzieniu”.
“Nie ma od niego listów od 26 lutego, dlatego naprawdę nie wiem, co się z nim dzieje” – zaalarmowała żona polskiego działacza.
W lutym zeszłego roku Andrzej Poczobut został skazany na osiem lat więzienia o zaostrzonym rygorze za rzekome „nawoływanie do sankcji” i „podżeganie do wrogości”. Swój wyrok polski działacz odsiaduje w nowopołockiej kolonii karnej.
Jak dowiedzieli się obrońcy praw człowieka, przez niemal cały okres odbywania kary w nowopołockiej kolonii karnej Poczobuta trzymano w PKT (red. pomieszczenie o charakterze celi). Spędził tam sześć miesięcy od sierpnia 2023 roku za odmowę pracy, której ze względów zdrowotnych nie mógł wykonywać.
W lutym, koledzy Andrzeja z Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy donosili, że wszystko wskazuje na to, iż trafił on po raz kolejny do karceru (ros. ШИЗО).
Przeczytaj także:
Poczobuta ponownie wsadzono do karceru. Polak przez prawie rok pozbawiony spotkań i przesyłek
Źródło: wb24.org/o2.pl
Fot. Facebook