Pierwowzorem Soplicowa z “Pana Tadeusza” był najprawdopodobniej dwór w Czombrowie, leżący około 14 km od Nowogródka. W okresie międzywojennym dwór był jednym z najważniejszych obiektów turystycznych położonych na tak zwanym „Szlaku Mickiewiczowskim” łączącym Baranowicze z Nowogródkiem.
Pod koniec XVIII wieku w Czombrowie jako ekonomista pracował dziadek Mickiewicza po kądzieli, Mateusz Majewski. Córka Mateusza, Basia, przyszła matka poety, była we dworze panną apteczkową. Zapewne wiele opowiadała swojemu późniejszemu synowi o Czombrowie. Jest bardzo prawdopodobne, że właśnie w Czombrowie po raz pierwszy w życiu Mickiewicz widział większy dwór, Zaosie bowiem było jedynie niewielkim folwarczkiem. Dwór czombrowski z całą pewnością leżał na trasie szkolnych wycieczek Mickiewicza, który często tu bywał.
Pierwszymi znanymi właścicielami słynnego majątku byli Kurczowie herbu Radwan, ale już w XVIII wieku dobra te należały do rodziny Uzłowskich, a w XIX wieku drogą zakupu przeszły na Karpowiczów. Ostatni dziedzic Czombrowa, Janusz Karpowicz, zmarł na zesłaniu wywieziony „za pierwszych Sowietów”, dwór spalili radzieccy partyzanci podczas niemieckiej okupacji, a ostatnia dziedziczka, Maria Karpowiczowa, zdążyła jeszcze wyrzucić przez okno rodzinne papiery.
Ostatni zajazd na Litwie
W Czombrowie na początku XIX wieku miał miejsce zajazd szlachecki, który później został opisany przez Mickiewicza w słynnym poemacie „Pan Tadeusz”.
Tradycja związana z tym, że to właśnie ten majątek był miejscem ostatniego zajazdu na Litwie, była bardzo żywa w okresie międzywojennym. Opisy dworu Sopliców w „Panu Tadeuszu” pasowały prawie idealnie do dworu w Czombrowie. Dwór leżał „nad brzegiem ruczaju, na pagórku niewielkim”. Był tam duży ogród, staw i młyn. Przed II wojną światową rósł niedaleko dworu niewielki gaj ze starymi topolami, który można porównywać do „brzozowego gaju”. Do Czombrowa ściągały więc liczne wycieczki, a mieszkańcy dworu służyli wtedy jako przewodnicy i opowiadali różne pasjonujące historie, na przykład pokazywali turystom ławeczkę, na której „Zosia po raz pierwszy całowała się z Tadeuszem”.
Tadeusz Łopalewski, który w latach międzywojennych odwiedził Czombrów, tak opisywał go w wydanej wówczas książce, zatytułowanej „Między Niemnem a Dźwiną”: „Stary dwór pamiętający napoleońskie czasy, stoi istotnie przy wielkiej drodze, wśród pól wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem na wzgórzu ocieniony topolami, co go bronią od wichrów jesieni. Gdy się podjeżdża doń od strony płużyńskiego boru, naprawdę świecą z daleka pobielane ściany, tem bielsze, że odbite od ciemnej zieleni. I ruczaj płynie opodal w dole między olszynami…Tylko z zamku Horeszków, który miał stać wedle Mickiewicza o dwa tysiące kroków za tym domem, nie ma ani śladu. I nikt z najstarszych ludzi o czymś podobnym nie pamięta, próżne tu domysły i przypuszczenia…”.
Miejsce pierwszej ekranizacji “Pana Tadeusza”
W Czombrowie Ryszard Ordyński nakręcił pierwszą, jeszcze niemą, ekranizację Pana Tadeusza w 1928 roku. Jak powiedział reżyser: „w rolach statystów wystąpili nawet jego mieszkańcy, wnukowie mickiewiczowskich bohaterów”. W jednej ze scen można obejrzeć Janusza Karpowicza (tego, co go Sowieci wywieźli w 1941 r.) jako gościa Sędziego (stoi na ganku w kontuszu).
Ekranizacja epopei Adama Mickiewicza jest uznawana za największą polską produkcję filmową w okresie międzywojennym. Na ekranie przewijała się czołówka ówczesnych gwiazd kina. Tadeusza grał Leon Łuszczewski, Zosię – Zofia Zajączkowska, Telimenę – Helena Sulima, księdza Robaka – Jan Szymański, zaś w Napoleona wcielał się legendarny Stefan Jaracz. Przenosząc na ekran arcydzieło Adama Mickiewicza scenarzyści Andrzej Strug i Ferdynand Goetel, postanowili zrealizować ciąg żywych obrazów w stylu rysunków Andriollego, ilustratora “Pana Tadeusza”. –”Budżet tego filmu przekraczał pół miliona złotych. To niewyobrażalnie duża kwota, zważywszy że w owym czasie samochód kosztował około 2, 5 tysiąca złotych” – przyznawał Tadeusz Kowalski, były dyrektor Filmoteki Narodowej.
O filmie ciekawie i treściwie pisał też portal FilmPolski.pl. Czytamy tam: “Uroczysta warszawska premiera “Pana Tadeusza”, która odbyła się 9 listopada 1928 r. z udziałem dostojników państwowych (prezydenta Ignacego Mościckiego i marszałka Józefa Piłsudskiego) oraz dyplomatów, zapoczątkowała obchody dziesięciolecia niepodległości Polski. Przenosząc na ekran arcydzieło Adama Mickiewicza scenarzyści Andrzej Strug i Ferdynand Goetel oraz reżyser Ryszard Ordyński postanowili zrealizować ciąg żywych obrazów w stylu rysunków Andriollego, ilustratora “Pana Tadeusza”, przetykanych obficie napisami: fragmentami literackiego oryginału. Film cieszył się w stolicy ogromnym powodzeniem, otrzymał entuzjastyczne recenzje i wiele ciepłych słów ze strony takich osobistości świata kultury, jak Zofia Nałkowska, Jan Lechoń czy Antoni Słonimski, choć zastrzeżenia budziło wysunięcie na plan pierwszy batalistyki z uszczerbkiem dla scen rodzajowych i obrazów przyrody. Krytykowano także budowę i układ fabuły czytelny jedynie dla widzów dobrze obeznanych z poematem. Na ekranie przewijała się czołówka ówczesnych gwiazd kina”.
Film zaginął w czasie II wojny światowej. W latach 50. XX wieku odnaleziono fragmenty filmu o łącznej długości czterdziestu dwóch minut. W 2006 roku we Wrocławiu odnaleziono kolejne fragmenty, dzięki czemu w 2012 roku udało się zrekonstruować około stu dwudziestu minut trwającego oryginalnie ponad trzy godziny filmu.
Wb24.org na podst. polesie.org, literackiekresy.blogspot.com, wikipedia.org, culture.pl, filmpolski.pl