105 lat temu, 22 kwietnia 1919 roku, dzień po wkroczeniu wojsk polskich do Wilna, Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał odezwę „Do mieszkańców dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego”. Dokument ten, będący próbą odnowienia niegdysiejszej unii polsko-litewskiej, został wydany w językach: polskim, litewskim, białoruskim i jidysz (z celowym pominięciem języka rosyjskiego).
Wojna polsko-bolszewicka rozpoczęła się w lutym 1919 roku, kiedy to oddziały polskie powstrzymały pochód Armii Czerwonej zajmującej tereny opuszczane przez wycofujące się oddziały niemieckie. Już w marcu dowództwo polskie zaplanowało ofensywę na terytorium nowo proklamowanej Litewsko-Białoruskiej Republiki Socjalistycznej. W ten sposób dążenia państwowotwórcze odradzającej się z niewoli zaborów Polski stopiły się w jedno z chęcią powstrzymania “eksportu Rewolucji” z bolszewickiej Rosji.
W ramach wspomnianej ofensywy oddziały polskiego Frontu Litewsko-Białoruskiego pod dowództwem gen. Stanisława Szeptyckiego już 19 kwietnia wkroczyły do Wilna. Trzy dni później, 22 kwietnia 1919 roku, Tymczasowy Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał odezwę “Do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego”. Ogłaszał w niej chęć wsparcia miejscowej ludności w samodzielnym decydowaniu o swym dalszym losie politycznym, bez jakiegokolwiek gwałtu lub ucisku ze strony Polski, z pomocą przedstawicieli wybranych na podstawie głosowania tajnego, powszechnego, bezpośredniego, bez różnicy płci.
Podkreślenie decydującej roli ludności miało swój cel: granice między Litwą i Polską miały zostać dopiero wyznaczone i zatwierdzone na arenie międzynarodowej. Mieszkańcy Wileńszczyzny (a zwłaszcza samego Wilna) w ogromnej większości uważali się za Polaków i w razie plebiscytu z pewnością opowiedzieliby się za przyłączeniem do Rzeczypospolitej.
Z drugiej strony, Piłsudski swą odezwą wyraźnie zdystansował się wobec zajmowania Wileńszczyzny wyłącznie drogą obsadzenia jej oddziałami polskimi. Gest w stronę Litwy był ważnym elementem jego koncepcji federalistycznej – widział on Polskę na czele związku państw narodowych: Litwy, Białorusi i Ukrainy, zjednoczonych w sojuszu obronnym przeciwko Rosji, niezależnie od tego, czy miałaby się ona okazać ostatecznie “czerwona”, czy “biała”.
Niestety, te nadzieje zawiodły. Rząd Litwy uznawał zarówno Polskę, jak i bolszewicką Rosję za przeciwników swej suwerenności. Nie rezygnował też z pretensji do Wileńszczyzny, zamieszkałej według niego przez “spolonizowaną ludność litewską”. Po kontrofensywie roku 1920 kontrola wojskowa regionu przeszła w ręce RFSRS. Litwa zaczęła wtedy układać się z bolszewikami – traktat litewsko-radziecki z lipca 1920 przyznawał Litwie Wilno (w przeciwieństwie do państw ententy, popierających tzw. linię Focha).
Zapowiadany plebiscyt na Wileńszczyźnie udało się zorganizować dopiero w 1922 roku, po zwycięstwie Polski nad Armią Czerwoną i po tzw. buncie Żeligowskiego. Dzisiejsze źródła są na ogół zgodne co do tego, że “bunt” ten odbył się na polecenie Piłsudskiego. W marcu 1922 Sejm Wileński uchwalił inkorporację “Litwy Środkowej” do Rzeczypospolitej. Od tego czasu rząd Litwy nie utrzymywał stosunków dyplomatycznych z Polską – zostały one przywrócone dopiero w 1938, po wystosowaniu ultimatum.
Oto brzmienie odezwy Józefa Piłsudskiego:
Do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego
Kraj Wasz od stu kilkudziesięciu lat nie zna swobody, uciskany przez wrogą przemoc rosyjską, niemiecką, bolszewicką, – przemoc, która, nie pytając ludności, narzucała jej obce wzory postępowania, krępujące wolę, często łamiące życie.
Ten stan ciągłej niewoli, dobrze mi znanej osobiście, jako urodzonemu na tej nieszczęśliwej ziemi, raz nareszcie musi być zniesiony i raz wreszcie na tej ziemi, jakby przez Boga zapomnianej, musi zapanować swoboda i prawo wolnego niczem nie skrępowanego wypowiedzenia się o dążeniach i potrzebach.
Wojsko Polskie, które ze sobą przyprowadziłem dla wyrzucenia panowania gwałtu i przemocy, dla zniesienia rządów krajem wbrew woli ludności, wojsko niesie Wam wszystkim wolność i swobodę.
Chcę dać Wam możność rozwiązania spraw wewnętrznych, narodowościowych i wyznaniowych, tak, jak sami tego sobie życzyć będziecie, bez jakiegokolwiek gwałtu lub ucisku ze strony Polski.
Dlatego to, pomimo, że na Waszej ziemi grzmią jeszcze działa i krew się leje, nie wprowadzam zarządu wojskowego, lecz cywilny, do którego powoływać będę ludzi miejscowych, synów tej ziemi.
Zadaniem takiego zarządu cywilnego będzie:
1. Ułatwienie ludności wypowiedzenia się co do losu i potrzeb przez swobodnie wybranych przedstawicieli. Wybory te odbędą się na podstawie tajnego, powszechnego, bezpośredniego, bez różnicy płci głosowania.
2. Danie potrzebującym pomocy w żywności, poparcie pracy wytwórczej, zapewnienie ładu i spokoju.
3. Otoczenie opieką wszystkich, nie czyniąc różnicy z powodu wyznania lub narodowości.
Na czele zarządu postawiłem Jerzego Osmółowskiego, do którego bezpośrednio lub do ludzi, przez niego wyznaczonych, zwracajcie się otwarcie i szczerze we wszelkiej potrzebie i sprawach, które Was bolą i obchodzą.
Wilno, 22 kwietnia 1919 r. Józef Piłsudski
Źródło: muzhp.pl