W mińskim skwerze, z okazji 55-lecia powstania dzielnicy Pierwomajskij, posadzono jabłonie. W wydarzeniu uczestniczył również znany propagandysta, a od niedawna parlamentarzysta, Wadzim Gigin. Skwer otrzymał nazwę “Jabłoniowy”, chociaż ludzie nazywają go “Kalinowskim”. Nowa nazwa bardzo ucieszyła Gigina.
W swoim kanale na Telegramie propagandysta pochwalił się, że na Białorusi jest coraz mniej miejsc związanych z Kalinowskim – Gigin kolejny raz nazwał go “polskim rewolucjonistą-terrorystą”.
Parlamentarzysta również ogłosił plany zmiany nazwy ulicy Kalinowskiego. Stwierdził, że rzekomo otrzymuje coraz więcej apeli od obywateli w tej sprawie i jest przekonany, że ulica zostanie przemianowana.
W ostatnich latach propaganda reżimu, wspierana przez rosyjskich mocodawców, aktywnie włączyła się w walkę z „mitem Kalinowskiego stworzonym przez sowiecką historiografię”. Szef administracji Łukaszenki porównał Kalinowskiego do przywódców ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery i Romana Szuchewycza. Propaganda dostaje szału, gdyż pamięć Kalinowskiego jest czczona na Ukrainie, a jego imię nosi białoruska jednostka walcząca z rosyjskim okupantem.
Tak, w lipcu ubiegłego roku z grodzieńskiego dworca kolejowego usunięto tablicę upamiętniającą powstańców styczniowych. Na jej miejscu pojawiła się tablica poświęcona sowieckim partyzantom z czasów II wojny światowej.
Natomiast w grudniu gimnazjum w Świsłoczy, noszące imię Kalinowskiego, zostało przemianowane na cześć komunistycznej działaczki Praskowii Wasilenko.
W Grodnie zniknęła tablica upamiętniająca powstańców styczniowych
Antypolski incydent w Lidzie. Z grobu bohaterskiego księdza zniknął herb powstania styczniowego
Źródło: wb24.org/nashaniva.com
Fot. wikimedia commons